Nie ważne jest to jak reżyser widzi piekło czy niebo, czy wierzy w Boga, w reinkarnację, ważne jest to, co chciał nam pokazać tak naprawde w tym filmie, wiara w swoje możliwości, skrupulatne dąrzenie do zamierzonego osiągnięcia i miłość to główne wątki tej cudownej opowieści, widzimy tu jak bardzo główny bohater filmu Chris kocha swe dzieci, swą żonę Annie, że jego miłość sięga nawet do piekła...
Robin Williams to najlepszy aktor na świecie, to trudna rola, a on zagrał jakby miał to w sercu, uważam, że grał rewelacyjnie, realistycznie... Cudowny film...