Jakże proste potraktowanie życia, śmierci i życia po niej. Przejmująca muzyczka, która niczym cebula usiłuje wycisnąć łzę z oka i te efekty specjalne - słowa, które bezwarunkowo są powtarzane przy tytule tego filmu. A dla mnie jedna wielka nuda. Bohaterowie mówią a to o tym żeby się nie poddawać, tylko po to by się poddać a ostatecznie się nie poddać. Co chwila ktoś wskakuje z krzykiem do wody albo się z niej wynurza albo gdzieś przefruwa albo skacze. Williams, którego cenię, niestety nie miał okazji pokazać w tym filmie-obrazie swych aktorskich umiejętności. A Max von Sydow pasuje do całości jak dres do opery. Jedyne, co z tego filmu zapamiętam, to słowa Williamsa pod koniec filmu: ,,Chcę wszystkiego, byleby z tobą". Ładne, ale nie nadaje się do filmu tylko księgi z maksymami.