uwielbiam takie filmy. Niby nudny, bez żadnych szarpnięć i zwrotów sytuacji, toczący się od sceny
do sceny. Ale ładunek emocjonalny, przekaz o życiu przeogromny. Oto widzimy kilka dni z życia
dwóch osób totalnie różnych, z różnych światów i środowisk, odległych od siebie lata świetlne. I
nagle okazuje się, że szukają oni tego samego, są zagubieni, a nawet znudzeni tym co się dzieje
wkoło. I to wszystko na tle bajecznie kolorowej i co by nie mówić dziwnej Japonii i jej
mieszkańców. Wszystko to daje wspaniały efekt, a gra Billa Murraya to po prostu palce
lizać...zdecydowanie polecam!!