Piękne zdjęcia, stroje i scenografia, ciekawe detale - nie do końca jestem pewna czy wszystkie były naprawdę historyczne (np. czasem stroje, obyczaje, czy np. taniec na balu zalatywały współczesnością, co trochę gryzło).
Obejrzałam przypadkiem. Najpierw zdziwił mnie kontrast między dramatycznym początkiem, a późniejszą przygodowo-awanturniczą historią, potem uwiodły mnie absolutnie sceny ze zwierzętami - pięknie nakręcone, wszystko chyba naturalnie, bez animacji (?) I za to brawa, dlatego obejrzałam do końca i chętnie wrócę do tej produkcji.
Owszem, zadęcie patriotyczne, widać, że produkcja ku pokrzepieniu serc, ale nie przeszkadzało mi to , nie zdominowało całości. A kot wymiatał :)