Sam zamysł dobry, ale jak dla mnie za mało akcji. Można bardziejw wykorzystać fakt romansu w pracy, pokazać więcej emocji i ognia, a tutaj tego zabrakło. Cała fabułą dość smętna. To kolejny z filmów na którym czeka się na wielkie bum, które nie nadchodzi. Polecam tym, którzy lubią lekkie kino.
To nie jest film sensacyjny ani romans, tylko dramat o trudnych relacjach rodzinnych po stracie dziecka. Natomiast "lekkim kinem" to może jest komedia romantyczna, ale na pewno nie ten film.
To mógłbyć dobry film, ale prawda jest taka że jest dość nudny. Trudne relacje rodzinne widziałam w filmie Wybór Grace, Biały Orleander i w Niewiernej, a tutaj było po prostu smętnie, chociaż zamysł tak jak powiedziałam był dobry.
Lekkie kino — to mnie rozbawiło.
Film, w którym poruszają ból po stracie dziecka, wzajemne pretensje, zastanawiają się nad sensem istnienia, śmierci, do tego dochodzi konflikt z byłą żoną męża, utrudnianie kontaktów (i wiele, wiele innych trudnych tematów), nazywasz lekkim kinem? To jestem ciekawa, w jakiej kategorii umieszczasz komedie romantyczne ;v