ale można obejrzeć. głównie dzięki urodzie Portman. sporo elementów w tym filmie jest trudnych do zniesienia – np. główni bohaterowie to prawnicy, ludzie nudni, sztywni, jednowymiarowi, bez poczucia humoru, bez fantazji. szczególnie mdły i bez charakteru jest ukochany bohaterki. dosyć wkurzający jest jego syn (przez większą część filmu). natomiast pozytywnie zaskoczyła mnie rola Lisy Kudrow (chociaż jej postać też jest irytująca i dość szablonowa).
tekst w Rabbit Hole jest w ogóle bez porównania lepszy. to po pierwsze, po drugie Kidman zagrała swoją rolę życia. pokazała jakie spustoszenie w psychice człowieka sieje utrata dziecka. tutaj natomiast Portman gra tak jakby oblała test na prawo jazdy, a nie jakby - domniemanie - zabiła własne dziecko.
każdy może mieć swoje zdanie mimo że nie przepadam za takimi filmami to i tak oba były dobre, za to podobała mi się postać grana przez Aarona Eckharta
Rabbit hole byl slaby .. co prawda kidman zagrala wysmienicie lecz film niema w sobie nic co moze przykloc uwage ogladajacego .. dialogi sa nudne akcja toczy sie bardzo bardzo ospale.. elementy ktore rezyser odlania kolejno abysmy mogli dowiedziec sie co stalo sie z dzieckiem glownej bohaterki ( jak zginal itp) zostaly wplecione w zbyt dlugich odstepach czasu .. jak go ogladalem mialem wrazenie ze niegdy sie tego nie dowiem .. :) slaba produkcja ze swietna Kidman ..