Wkleiłam to też na innym portalu - żeby uratować większą ilość boraczków ;)
Wróciłam z kina. Ale masakra! Wszystkie...trzy, cztery, na których byłam przez ostatni...rok, były trafione. Ale ten?! "Miłość na wybiegu" Miało być śmiesznie. Miała być polska odpowiedź na "Diabeł ubiera się u Prady" (filmu nie widziałam - czytałam książkę - taka sobie, ale i tak lepsza od tej tragicznej pomyłki). W recenzji czytałam nawet o porównaniu do "Prett-a-porter" Altmana! No to teraz on się w grobie przewraca i mam nadzieję odwiedzi tego recenzenta w nocy. Widziałam oczywiście, że to "komedia romantyczna", ale niefrasobliwie udawałam, że to tylko tak sobie, żeby przyciągnąć określoną publisię, że tak naprawdę to będzie świetna satyra obyczajowa z błyskotliwymi dialogami jak "Lejdis", "Testosteron" itp. A tu filmidło jak sprzed stu lat! Jeszcze tylko sepii brakowało i Rudolfa Valentino. Dialogi pisane łopatą, puenta wyrąbana motyką, ale Czomolugma "oryginalności" to scenariusz! Niewiarygodne! Przedszkolaki wymyśliłyby coś bardziej odkrywczego. Klasyczna historia Kopciuszka, w której nawet nie silono się na pozory czegoś nowego. Do końca myślałam: niemożliwe! musi być coś przynajmniej na koniec! coś absolutnie odjazdowego, jakiś skręt pod kątem prostym. Ale jeśli nie, to przynajmniej stary trick w stylu końcówki "Thrillera" Jacksona albo "Nagiego instynktu". Ja nie mogę! Ci tfurcy od siedmiu boleści chyba po prostu z jakichś względów musieli szybko coś nakręcić, więc skrzyknęli paru aktorów, włączyli kamerę i powiedzieli: grajcie coś. A najpierw wyciągnęli o siódmej rano scenarzystę po ciężkiej imprezie z paroma kreskami i kazali mu pogrzebać w szufladzie: "daj co tam napisałeś jak miałeś 17lat i marzyłeś o Bollywood". Szkoda tylko Dorocińskiego, Kuny i Karolaka, bo widać, że wiedzieli, co się święci, więc się nawet nie starali zabłysnąć. Na studiach, kiedy widzieliśmy jakiś koszmarek w sklepie, mówiliśmy do kogoś z ekipy taki tekst: jak będziesz niegrzeczna/y, kupię ci to. Mówię Wam, jeśli chcecie się na kimś zemścić, zaproście go na "Miłość na wybiegu". Lepiej, żebyście nie mieli takich odwetowych zamiarów wobec kogokolwiek, bo dokonując ewentualnej wendety, zrobicie krzywdę swojemu mózgowi - zwoje Wam się na pewno rozprostują.
Czego Wam absolutnie nie życzę.
"Filmidło jak sprzed stu lat! Jeszcze tylko sepii brakowało i Rudolfa Valentino. Dialogi pisane łopatą, puenta wyrąbana motyką, ale Czomolungma "oryginalności" to scenariusz! Niewiarygodne! Przedszkolaki wymyśliłyby coś bardziej odkrywczego"
Ha ha boski komentarz!!
Tez uważam ze porównanie z " Prett-a-porter" jest wybitnie obrażające. Recenzent zasłużył sobie na wielokrotne nocne wizyty ;)
Co do diabla u Prady, to powiem ogólnie, ze jest w podobnym bajkowym klimacie, dlatego w trosce o twoje "zwoje" raczej odradzam obcowanie z tym dziełkiem ;)
Tak na serio, obejrzałam i zanim zdarzyłam wyjść w kina..już zapomniałam.Lekka traumę przeżyłam jedynie w końcowej scenie, tej na wybiegu..Dawka kiczu była tam wybitnie duża, mój organizm boleśnie ja odczul ;)
Ale są przecież gusta i guściki. Moja znajoma była zachwycona filmem.Napiszmy wiec tak, jak ktoś lubi bajkowate i słodziuśkie komedie romantyczne, niech ogląda.
Dzięki za fajna recenzje.
Dzięki za pozytywne oceny:) Mala, jak Twój organizm reaguje na zbyt dużą dawkę kiczu? ;-)
Jeśli chodzi o mnie, to mylę drogę do domu z drogą na jarmark (prowadzi mnie Maryla...), a moje IQ, mimo że do Dodowego pewnie strasznie mu daleko, dostaje drgawek :)
a ja uważam,ze film może prosty ale jest zabawny i łezkę tez można uronić..jestem bardzo zadowolona,że go obejrzałam bo na chwilę odciagnał mnie od szarej rzeczywistości i w przeciwieństwie do Ciebie polecam go wszystkim:)
Zgadzam sie w 100% z tą recenzja. Jak dla mnie to film bez jakiegokolwiek scenariusza po prostu nagrane kilka scen kiepskich scen i złozone w jedną całość. Lubie komedie romantyczne ale to dla mnie to było tragedia. nie polecam nikomu
Ale dołożyłaś. Dzieki, że oszczędziłaś mi pieniedzy na bilet do kina. Przynajmniej zostanie mi na jakis lepszy film. Z tego, co napisałaś o lepszy będzie dość łatwo.
Z poważaniem
izolacja
Chyba przedwczoraj puścili to w tv, więc podbijam, żeby się przekonać, czy inni mają podobne zdanie?