Jeżeli byłby konkurs na największe rozczarowanie roku, ten film moim zdaniem, z pewnością powinien być nominowany. Poczynając od zarzutów w zakresie obsady, wyglądu bohaterów, fabule (byleby tak Młodzież Wszechpolska nam się nie rozpasała!!!), elementach technicznych, na sposobie produkcji samego filmu skończywszy, można delikatnie stwierdzić, że film jest najwyżej przeciętny. Farrell nie dość, że mógłby z powodzeniem grać alfonsa a nie glinę, w filmie jest przekonywający jak sprzedawca zdrowych burgerów w Mc Donaldzie. Zastanawiam mnie też sytuacja policyjnych snajperów, którzy po wyeliminowaniu celów, chyba musieli się zebrać i pójść do domu, bo robota prędzej czy później i tak sama by się wykończyła! Foxx trzyma poziom i m.in. dzięki niemu film oglądając z pewnym zacieńciem da się wytrzymać. Na plus można zaliczyć kilka ładnych pejzaży (krótko i mało, ale na plus) oraz sposób rozwiązania sytuacji w przyczepie (jest to najlepsza scena filmu). Muzyka - kwestia relatywna - mniej lub bardziej pasuje do sytuacji. Ogólnie 4/10. Czekamy na sequel - miejmy nadzieję, że będzie lepszy.
no napewno snajperzy powinni strzelac niewiadzac kto jest kim na polu bitwy... co za wspanialy pomysł
Ciekawe jak dużo możesz powiedzieć o pracy snajperów!? Z pewnością powstrzymałbyś się od komentarza, gdybyś wiedział że snajperzy zawsze pracują w parach. Jeden wynajduje cel, drugi strzela - tak to działa. Więc nie mów nic o zamieszaniu na polu walki, bo ci goście nie uczą się strzelać do kaczek tylko do ludzi!
"bo ci goście nie uczą się strzelać do kaczek tylko do ludzi!"
A szkoda, bo w naszym kraju, przydało by się paru snajperów strzelających do kaczek :)