Strasznie oklepane i schematyczne sceny. Takie coś można zobaczyć praktycznie w kazdym filmie czy serialu kryminalnym.
Akcja policji i FBI bez żadnego planowania wywiadu itp. Ot tak spotyka sie kilku kolesi na parkingu wymieniają 2 zdania i to wszystko ;) Ich przeciwnikiem ma być jeden z największych karteli narkotykowych a tu idą we dwóch na żywioł i wszędzie przyjmują ich z otwartymi rękami.
..i do tego jeszcze romans Sonny'ego z tą Azjatka - Boże drogi prawie jak "Przeminęło z wiatrem".
i jeszcze zapomniałem dodać:
Zupełny brak klimatu z serialu, który jest pierwowzorem tego filmu. Colin Farrell niestety nie mam takiego stylu, brakuje mu tego błysku jaki maił Don Jonson w serialu.
Kolejna rzecz to muzyka, która znakomicie podkreślała klimat serialu, niestety w filmie tego zupełnie brak.
Zdjęcia czy wszelkiego rodzaju sceny akcji są po prostu słabe. Tak sie zastanawiam na co poszło ponad 130 mln "zielonych papierków" ????
Zgadzam się z Tobą w 2 punktach: rzeczywiście Colin Farrell nie pasował do roli Sony'ego, ( może gdyby go inaczej ucharakteryzowali to coś by z tego było ), faktycznie 130 mln dol to jakaś horrendalna kwota, natomiast uważam że muzyka jest super - mnie bardzo się podoba.
Nie chodzi mi o to, że muzyka jest zła, jest ok ale nie bardzo pasuje do klimatu tego filmu.
Według mnie jest właściwie dobrana i bardzo pasuje, ale to oczywiście rzecz gustu - nie bedę się spierać :-)
Pozdrawiam !
Colin w wąsikach-toż to poraża od początku filmu.
Co do samego przebiegu filmu-dłużył mi sie niemiłosiernie,ale w sumie oglądałem dalej. Nom 2 ludzi,których wszyscy przyjmują z otwartymi ramionami-troszke śmieszne;] Ogólnie to bardzo przeciętny filmik... No a zapowiadało sie w sumie bardzo dobrze:/ szkoda:/