Wiele osób wyraża się w sposób niepochwalny, a nawet besztający ten wspaniały film. Wiecie czemu? Bo każdy był przygotowany na formułę Bad Boysów - wybuchy, szybka akcja, dowcipy, czyli kino bardziej rozrywkowe, a co przez to idzie odmóżdzone (nie ubliżając Bad Boysom). A w przypadku Miami Vice, Mann starał się zrobić kino ambitniejsze lecz w formule rozrywkowej, na co my nie byliśmy przygotowani. Daję sobię rękę uciąć, że jeżeli Miami Vice miało by inny tytuł od samego początku (nie wskazujący niczym na policjantów z miami), to opinie byłyby o 200% pochlebniejsze.
Tyle mojego. Pozdro.