plyciutki filmik. film po prostu splywa, oglada sie i co z tego?
foxx bardzo w porzadku, bardzo nie powiem; farell cienizna. dialogi naciagane (vide o charlie chaplinie), szkoda slow
muzyke wszyscy i slusznie chwala.
Postanowiłem oglądnąc ten film z czystej ciekawości. Na forum pojawiły sie komentarze zachwalające film jak i radzące by na zainteresowaniu zakończyć.
Podszedłem do filmu bez uprzedzeń i.....srodze sie zawiodłem. Były to dwie godziny zmarnowane w moim życiorysie :).
Farrell gra policjanta zmęczonego życiem z przepitym głosem, Foxx zachowuje się jak typowy murzyn z bronxu. Ten akcent po prostu poraża.:D
Jakby tego było mało w film wklecony zostaje wątek miłosny, tak samo potrzebny jak i cały film. Jeżeli reżyser chciał zrobić z filmu Przeminęło z wiatrem to troche nie wyszło.
A propos scenariusza: odgrzewane kotlety na innym talerzu. Gdzies już to było, tylko że z innymi aktorami i w innym mieście. Reżyser chciał wykorzystać popularność serialu i udało mu się to w 100%. Film zarobi swoje, ale u ludzi których bardziej interesuje coś innego niż ładne autka i piękne dziewczyny pozostanie duży niesmak.
Plusy filmu:
- że reżyserowi chciało się w ogóle kręcić taki film
Minusy :
- cała reszta
Moja ocena: 3/10
"Film zarobi swoje, ale u ludzi których bardziej interesuje coś innego niż ładne autka i piękne dziewczyny pozostanie duży niesmak."
wlasnie film nie zarobi swojego a u ludzi ktorzy interesuja sie tylko duzymi biustami i szybkimi wozami na ekranie pozostawi niesmak.... dzisus moze ty tez nalezysz do tej kategorii? ciekawe.. ciekawe
dobre pytanie
to smutne jesli ktoś ogladajac ten film nie widzi nic wiecej oprocz duzych biustów i szybkich samochodów
fabula prosta, ale nie musi byc zagmatwana, aby film byl dobry, a Michael Mann, rezyser o doskonalym rzemiośle, wycisnął z niej ile się dało (czyt: dużo)
niektóre fragmenty pozostawialy jakis niedosyt, w zwiazku z czym czekam na wersje rezyserską
tak czy inaczeh, "Miami Vice" to film bardzo dobry jak dla mnie