Here Comes the Boom to banalna i trochę przewidywalna produkcja, niemniej jednak jest filmem wartym zainteresowania. Dialogi są zabawne, choć surowość wspinania się po szczeblach mistrza mma jest niezwykle odczuwalna. Historia rozwija się dynamiecznie, a ewolucja postaci głównego bohatera bardzo widoczna. Twórcom udało się uniknąć sztampowego przejścia, w którym bohater z zera – magicznie staje się supermanem. Przyjemnym „cukierkiem” jest obecność prawdziwych ludzi tej prestiżowej federacji. Najlepszy streetfighter wszech czasów Bas Rutten, weteran Vanderlei Silva, a nawet prowadzący amerykańskiej gali Bruce Buffer i Joe Rogan - występujący pod własnymi nazwiskami. Dla spotrzegawczych, prezentem będzie walka z Jasonem Millerem.