Tak jak piszę(JA piszę, żeby nie było zaraz, że powinno być "jest napisane")w tytule Ci co oglądają UFC to mogą wyłapać parę ciekawych momentów jak np. odklepujący Chael Sonnen co mówi "tylko się wygłupiałem", hehe Bas Rutten trenujący i prowadzący przez świat MMA głównego bohatera, no i sama szkoła Sityodtong z samym trenerem Mark DellaGrotte. Również walki, które toczył Scott Voss z filmowymi zawodnikami granymi przez prawdziwych fighterów jak np w/w Sonnen ale i Mark Munoz no i finałowa walka z Polakiem Krzosztofem Soszyńskim.
Osobiście inaczej bym zakończył finałową walkę. Moim zdaniem mogło być, że walka skończyła by się i ogłoszono by decyzją, że wygrał rywal Scotta, ale za walkę wieczoru UFC przyznałoby bonus 50tyś $ tak jak to mają w zwyczaju.
Zgadzam się, ostatnia walka naciągana, ale film jako film fajnie się oglądało. I moim zdaniem film jest również dla tych którzy nie są wielkimi fanami sportu. Jest ciepłe, przyjemne kino do obejrzenia wspólnie z rodziną.
"Osobiście inaczej bym zakończył finałową walkę. Moim zdaniem mogło być, że walka skończyła by się i ogłoszono by decyzją, że wygrał rywal Scotta, ale za walkę wieczoru UFC przyznałoby bonus 50tyś $ tak jak to mają w zwyczaju."
Zgadzam się w 100%
I co najważniejsze i najśmieszniejsze - 50 tyś $ za wygraną walkę dla debiutującego nawet nie zawodnika :) Czyli nawet jeśli by przegrał zgarnąłby 25 tyś $ co jest niemożliwe.
Jednak można na to przymknąć mocniej oko, bo jako komedia jest jak dla mnie dobra. Zwłaszcza, za całą otoczkę z UFC, prowadzącym głównego bohatera przez cały film Bas Ruttenem, trenera Marka DellaGrotte(taka ciekawostka - Kevin James grający w filmie "Duże dzieci" w jednej scenie występuje w koszulce z logiem szkoły Sityodtong), obrzyganego "Mayhem" Millera, odklepującego i "żartującego" Sonnena(hehe jak to miało miejsce w pierwszej walce z Andersonem Silvą), można by jeszcze powymieniać co nieco :)
"Osobiście inaczej bym zakończył finałową walkę. Moim zdaniem mogło być, że walka skończyła by się i ogłoszono by decyzją, że wygrał rywal Scotta, ale za walkę wieczoru UFC przyznałoby bonus 50tyś $ tak jak to mają w zwyczaju." w sumie racja ale takich filmów się nie ogląda dla realizmu :P to troche jakby w Władcy Pierścieni szukać źródeł historycznych :P
Mocne uderzenie to dobrze nakręcony film przedstawiający dobre wartości i pozytywne emocje. Do tego ma świetną obsadę, bez wielkichn napompowanych gwiazd ale z dobrymi aktorami.
Mi się film podobał. Chyba z dwa razy go oglądałem już. Tylko jak się ogląda UFC i widzi takie naciągane rozwiązanie z wypłatą dla odważnego nauczyciela za walkę to jednak troszkę w oczy to kole, bo jako debiutant na starcie dostał 25 tyś $ :)
Ale jest tak jak mówisz film dobrze nakręcony, pozytywny z prawdziwymi zawodnikami jak i trenerami i ogólnie z tą całą otoczką z UFC.