Zdecydowanie bije na głowę wersję z 2009 r. (która wcale nie jest zła) film ze znakomitym klimatem. Do końca trzyma w napięciu, naprawdę muszę przyznać ze końcówka była mistrzowska. Zmylić całkowicie widza, gdy już niemal jesteśmy pewni kto zabijał, to potrafią tylko najlepsze filmy. Atmosfera walentynkowa o wiele lepsza niż w nowszej wersji. Źle zrobilem, że obejrzałem najpierw te z 2009 r., bo jednak wiele wątków jest podobnych.
Natomiast odradzam oglądania go w "pociętej" wersji, nie dość że tracimy wiele efektownych scen zabójstw (które stoją na najwyższym poziomie) to np. na koniec dowiadujemy się że zabójca traci ręke ( co w normalnej wersji jest wycięte). Film polecam bo jest naprawdę dobry, a jako slasher to już arcydzieło, nawet pokroju Piątku 13-go czy Halloween.
Zgadzam się że był to dobry slasher. Bardzo podobały mi się sceny gore , które jak na tamte czasy były bardzo odważne i robią odpowiednie wrażenie. Ten film ma jednak jeden zasadniczy minus. Brak dobrej muzyki , jaką to mieliśmy w piątku czy Halloween. Brakowało mi czegoś wpadającego , czegoś co kojarzyło by mi się z szalonym górnikiem.
Film miał natomiast zajebistą końcówkę( ostatnie 2 minuty filmu) która zapadła mi w pamięć . Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika slasherów.
Tu jeszcze wyżej wspomniana końcówka , jeżeli kogoś nie interesuje reszta filmu bądź chce sobie przypomnieć o czym mówie. http://www.youtube.com/watch?v=I34IXlDv44g&feature=related
Jak ktoś jeszcze nie oglądał MBV'80 niech nie otwiera linka, szkoda spojlerować sobie seans świetnego filmu. :-)
Faktycznie dobry podkład muzyczny dodałby tego smaczku, jak np. we Mgle Carpentera. Ale pomijając ten bonusik, film wypada bardzo dobrze na tle nawet dzisiejszych horrorów. Całkiem fajna psychologia postaci, może nie jakaś szczególnie wybijająca się, ale mogło być szybko i trochę płasko jak w Cosiu, a tak ogląda się z większym napięciem, powiedzmy, emocjonalnym.
Faktycznie dobry podkład muzyczny dodałby tego smaczku, jak np. we Mgle Carpentera. Ale pomijając ten bonusik, film wypada bardzo dobrze na tle nawet dzisiejszych horrorów. Całkiem fajna psychologia postaci, może nie jakaś szczególnie wybijająca się, ale mogło być szybko i trochę płasko jak w Cosiu, a tak ogląda się z większym napięciem, powiedzmy, emocjonalnym.