Świetny slasher, chyba jeden z lepszych jakie widziałam. Pomysł z tym, aby większość filmu rozgrywała się w kopalni jest bardzo dobry, czuć klimat i lekką nutkę grozy widząc mordercę ubranego w charakterystyczny strój i przyglądając się temu co robi ofiarom. Polecam oglądać wyłącznie wersję nieocenzurowaną, gdyż sceny śmierci obfitują w soczyste gore i są całkiem wymyślne. Mamy np. przebijanie głowy kilofem, nabijanie na prysznic, czy topienie we wrzątku. Fabuła jak na slasher jest wciągająca i nie wyłapałam w niej jakichś znaczących nielogiczności. Końcowa scena i piosenka również na wielki plus. Każdy fan gatunku musi obejrzeć!