Który film bardziej się Wam podoba i dlaczego? Osobiście wolę ten wcześniejszy. Ograniczony budżet nie stanowił dla Pythonów większego problemu - konie zastąpiono orzechami kokosowymi. Mistrzowie parodii i absurdalnego humoru powołali do życia wielu dziwnych bohaterów, m.in. rycerza o trzech głowach, krwiożerczego królika, rycerzy Ni... Film ten bardziej przypadł mi do gustu.
Film na swój sposób genialny...
Właśnie ten absurdalny humor jest największą zaletą Świętego Graala, wszyscy ci Rycerze Ni czy królik-morderca tworzyli niepowtarzalny klimat.
Żywot Briana zaś jest już bardziej satyryczny i dojrzały.
Oba filmy świetne!
Bardzo trudny wybór. Chyba jednak odrobinę bardziej podoba mi się "Żywot Briana" :)
A niech mnie brodate niewiasty ukamienują, ale jednak Żywot Briana podobał mi się dużo bardziej niż Graal. A dlaczego? Chyba dlatego, że w bardzo angielski sposób nabijał się z religii i tematów, które dla wielu mieszkańców naszego ciemnogrodu są TABU. ;)
Dla mnie Graal był o wiele lepszy. Żywot nie był moim zdaniem zbyt pomysłowy, po prostu początki chrześcijaństwa w krzywym zwierciadle.
Za to Graal jest niepowtarzalny - wątek z czarownicą , królik, jaskółki, babrający się w błocie chłop-polityk .
Graal - 8/10
Żywot - słabe 7/10
Oba filmy uwielbiam, ale jednak stawiam na Świętego Graala :) To mój ulubiony film i mogę go oglądać w kółko :) Może wynika to z mojej małej do klimatów Średniowiecznych ;)
"Żywot Briana" zdecydowanie, jest dużo bardziej dosadny i trafny, dobitniej wyśmiewa pewne czasy i postawy, co sprawia, że ma więcej głębi. W "Graalu" jest tego mniej, więcej znajdziemy tu absurdalnego humoru, to już mnie mniej przekonuje. Mam wrażenie, że te filmy i humor w ogóle się już nieco starzeją...
Starzeją się? xD To się NIGDY nie zestarzeje! Gdzie w naszych czasach szukać tak mistrzowskiego humoru jak u Pythonów?? No powiedz, bo dzisiejsze "komedie" to w większości żenada a nie humor.
Podpisuję się pod tą wypowiedzią :)
My się starzejemy, a te komedie są ponadczasowe....
Odnośnie współczesnych komedii to przyznaję rację :) Mam na myśli to, że filmy Pythonów są w takiej trochę starzejącej się konwencji, wiele dłużyzn, nieco zbędnych dialogów, takie pojedyncze rzeczy; mówię "nieco starzeją", nie żeby to był generalnie jakiś archaizm...
Dla mnie taka "konwencja" jest po prostu idealna i żadnych "zbędnych dialogów" nie zauważyłem :) Nie każdemu podchodzi to co innym- proste.