Amerykańskie kino już dawno mnie niczym pozytywnym nie zaskoczyło. Filmy,scenariusze notorycznie się powtarzają. Widocznie ,to takie trudne dla nich nakręcić coś nowego. Postać Raya Carvera kompletnie beznadziejna, tak samo jak sam aktor. Dałem 5/10 tylko ze wzgladu na to iż film momentami mnie rozbawiał.