PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122}

Morderstwo doskonałe

A Perfect Murder
7,2 45 456
ocen
7,2 10 1 45456
5,5 4
oceny krytyków
Morderstwo doskonałe
powrót do forum filmu Morderstwo doskonałe
Foresto

Ja też :P
Nie lubiłem tej jego żonki.

ocenił(a) film na 8
Foresto

Ja też.

Oprócz tego, że wydaje mi się iż "żonka" była zbyt sprytna i bystra jak chodzi o zorientowanie się w planach,
to jeszcze ten Poirot :D taki nieufnie nastawiony od samego początku jakby wszystko wiedział.
Tylko nie wiadomo skąd.

ocenił(a) film na 9
ZSGifMan

Bo to Poirot, on wyczuwa spisek na kilometr :D

ocenił(a) film na 8
alienowa

Rajt :D

ocenił(a) film na 7
Foresto

ja wręcz przeciwnie.. trzymałam kciuki za Davida :)

ocenił(a) film na 9
Diva_Natalya

Aragorn rules ! ;)

ocenił(a) film na 9
Diva_Natalya

Hidalgo zbyt szybko uwierzył, że jest większym lisem niż Steven.

ocenił(a) film na 8
Foresto

Ja też kibicowałam Stevenowi, żal mi było jak ta ścierka go postrzeliła ;)

ocenił(a) film na 9
db2

Szkoda bo był z niego bystry i inteligentny gość.

ocenił(a) film na 6
db2

Zrobili takie zakończenie, żeby był happy end, bo normalnie najprawdopodobniej - co się bardziej kupy trzyma - Steven nie zrobił takiego głupiego błędu z chowaniem dowodu nr 1 do sejfu z banalnym hasłem do niego ;). Tak naprawdę Steven wrócił do domu, zatuszował dowody, a potem jakby nigdy nic poszli na kolację i to by było właściwe-fajne zakończenie :).

ocenił(a) film na 10
introverder667

bardzo fajne zakończenie. Uznaje oficjalnie, ze takie miało miejsce :) Dokładnie Steven byl zbyt inteligentny by narazić się wrzucając nagranie do sejfu z analnym hasłem. czyli przyjmujemy oficjalnie, ze poszli na kolacje, a żona jeszcze mu dziękowała , że ją uratował i żyli długo i szczęśliwie ;)

ocenił(a) film na 7
Foresto

To chyba normalne i nic w tym dziwnego, dziwne byłoby gdybyś kibicował jego żonie albo jej kochankowi.

ocenił(a) film na 9
Ergath

Dla Ciebie normalne, a dla wielu innych ludzi to dziwne.

ocenił(a) film na 8
Foresto

Nie tylko Ty i podobnie jak dosc sporo osób z tego co widzę, ja też kibicowałem Douglasowi. Kto w takiej sytuacji popierałby żonę, którą za bardzo swędzi tu i ówdzie i jej lovelasa???

ocenił(a) film na 8
Foresto

Ja i koleżanka też byłyśmy za Stevenem :) Ależ mnie zdenerwowała jego żona jak go zastrzeliła, do końca liczyłam , że to ona zginie .

ocenił(a) film na 9
dreamycatherina

Dla mnie to film bez happy-endu ;)

ocenił(a) film na 7
Foresto

Ja też, ale nie wiem, dlaczego. Może działają we mnie jakieś wrogie instynkty...;p

ocenił(a) film na 3
Foresto

ja też

Foresto

Ja się jej nie dziwiłam. Mąż stary a kochanek interesujący.

ocenił(a) film na 6
Foresto

Ja teź . Teź nie wiem czemu.

ocenił(a) film na 8
Foresto

A ja wiem czemu. Był inteligenty, przebiegły i charyzmatyczny, a jego żonka to zwykła szmatka.

ocenił(a) film na 9
walaanto

Racja. Takim postaciom kibicuję. Tak jak trzymałem kciuki za De Niro w Gorączce :)

Foresto

Ja też. Bardzo. I choć znam "M jak Morderstwo" czyli pierwowzór wierzyłam, że mu się uda. Uważam, że to w dużej mierze zasługa aktora. Michel jest charyzmatyczny, silny, ma to coś... Mimo, że jest "zdradzonym mężem" nawet przez chwilę nie jest ofiarą. Wiele osób twierdzi, że to właśnie bycie "zdradzonym" sprawia , że sympatia jest po jego stronie. Ja tak nie uważam. Zresztą w pierwowzorze mąż także był zdradzony a raczej kibicujemy zdradzającej Grace Kelly. To, że wiele osób, w tym ja,do końca kibicowało Stevenowi to zasługa Michela. Chyba lubimy bohaterów, którzy mimo przeciwności losu nie użalają się nad sobą tylko działają i z "ofiary" stają się myśliwym. W dodatku piekielnie inteligentnym i sprytnym. No i bardzo męskim i przystojnym:) Może nie jest to typ Adonisa, ale jako kobieta powiem, że Michel ma w sobie "męskość" . Ten szorstki ale wyczuwalny testosteron. Dlatego kobiety za nim szaleją, choć w dalszych dyskusjach na forum w wątpliwość poddawana jest aparycja Douglasa. To nie o piękne rysy chodzi tylko o ten "zapach testosteronu i siły":) To samiec ALFA. I kobiety to wyczuwają. Albo dobrze gra takiego "samca" bo nie zapominajmy, że jest aktorem. I to świetnym.

Barbarra_Ra

Dla mnie nie był pociągającym lecz chłodnym, nikczemnym, małym typkiem ;) bystry, owszem, ale nie popieram wykorzystania umysłu w ten sposób ;)

ocenił(a) film na 8
Foresto

ja też, bo sie żonka puszczała i należała jej się kara

ocenił(a) film na 8
Foresto

Ja też. Bo dlaczego miałbym kibicować k*rwie, która go zdradzała? Mimo, że bardzo lubię tę aktorkę.

Foresto

Kibicowałam Emily, niesłychanie przekupny kochanek i wyjątkowo wredny mąż. Piękne zakończenie.

ocenił(a) film na 8
Foresto

Nie tylko Ty :)

ocenił(a) film na 10
Foresto

Właśnie cechą kina noir i neo noir jest to, że główny bohater przez kobietę wplątuje się w kłopoty, które nabierają rozmiarów wraz z trwaniem akcji filmu. Tutaj historia Stevena została tak przekazana, że widzowi ciężko się dziwić widząc, w jak kiepskiej sytuacji jest główny bohater. Inne filmy o kobietach, które niszczą (często poczciwemu) facetowi życie:
- Podwójne ubezpieczenie (1944)
- Listonosz zawsze dzwoni dwa razy (1942)
- Szkarłatna ulica (1945)
- Bulwar zachodzącego słońca (1950)
- Śmiertelnie proste (1984)
- Zabij mnie ponownie (1989)
- Człowiek, którego nie było (2001)

ocenił(a) film na 9
Foresto

Ja się zastanawiam czy większą siłą napędową całego planu Stevena, była zdrada czy pieniądze?

ocenił(a) film na 9
Ame_errante

Podejrzewam, że pieniądze, a zdrada była dodatkowym akceleratorem całej intrygi.

ocenił(a) film na 9
Foresto

Też bym obstawiała, że pieniądze. Ciekawe w tym filmie jest odwrócenie ról, bo zwyczajowo mamy do czynienia z bogatym starszym mężem i młodą żoną, która wyszła za mąż dla pieniędzy. Tutaj to żona jest majętna a mąż tylko starszy:).

ocenił(a) film na 8
Foresto

Ja tez. Gdybym mial taka koscista zone to tez bym zlecil jej zabojstwo.

ocenił(a) film na 8
BenMaciag

...z litosci...

Foresto

Ciężko tu powiedzieć która z postaci jest niewinna. Najbardziej antypatyczny wydaje mi się kochanek, który jest zwykłym naciągaczem, oszustem, który dla pieniędzy zrobi wszystko. W filmie kibicowałam mężowi, ze wzgledu na świetne przekonujące akforstwo Douglasa, który znakomicie zbudował tą postać. W prawdziwym życiu jednak najmniej winna jest tu mimo wszystko żona, ok, zdradziła go, ale to i tak mniejsze przewinienie niż planowanie morderstwa z zimną krwią! Ona naprawdę się zakochała, była poprostu naiwna i lekkomyślna, jasne że to nie fair z jej strony, ale nie zasłużyła na coś takiego. Dodatkowo troszkę usprawiedliwia ją fakt, że mąż nie traktuje jej do końca fajnie, bardziej jak ozdobę, pobłażliwie, protekcjonalnie. A ona nie wyszła za niego dla pieniędzy, musiała go wtedy kochać, poprostu zderzenie z rzeczywistością ich związku zabiło uczucie. A on jest mega wyrachowany, zimny, okrutny, zdolny do wszystkiego. Jak ktoś może powiedzieć że to ona była bardziej winna, że zasłużyła. No zastanówcie się.

ocenił(a) film na 8
Foresto

Oczywiście, że tak;)
Dlatego zawiodło mnie zakończenie.