Uśmiałem się jak nigdy. Darł się wniebogłosy, był strasznie nerwowy. Najlepsza była była scena jak przesłuchiwał Mary Debenham. Wolę niego niż drętwego Sucheta.
Jak dla mnie to wlasnie Poirot najgorszy z calej obsady, chyba chcieli jakas karykature stworzyc z tej postaci(w kazdej powiesci to mily niewysoki Belg a nie rozkrzyczany choleryk). Film mi sie podobal ale niestety moja ocena zostala duuuzo obnizona wlasnie przez detektywa Poirota
Suchet o wiele lepszy.Z książek Christie Poirot to śmieszny mały "francuz" ze śmiesznym wąsikiem ale nie jest pisane że śmiesznie gestykuluje,raczej zachowuje angielską flegmę od czasu do czasu w sposób taktyczny uniesie głos.Tak robi David Suchet,tak robił Alfred Molina w nieudanym gniocie(Molina był jedyny spoko).Bardzo lubię filmy z Ustinovem,ale sam Ustinov nie wydaje się kurduplem jak Poirot.MwOE o którym mówimy na prawdę dobry film,ale Finney ma lepsze role na koncie!