O, to, to, to ! Ja czekałam na turniej, ale jednak 20 minut przed końcem zorientowałam się, że to już końcówka i MK nie będzie. To jak zrobienie jejecznicy bez jajek albo parówek bez mięsa...A nie, czekaj, to ostatnie to całkiem możliwe. Ten film to jedna wielka udawana parówka.

Film jest prequelem do turnieju... Turniej będzie w następnej części. Ta część była tylko wstępem pokazującym jak Shang Tsung chciał zabić wojowników przed rozpoczęciem turnieju ;)

No jak film o wielkim turnieju Mortal Kombat może być bez turnieju Mortal Kombat? Co to do ku**y było?

Super film w uniwersum Mortal Kombat :D Druga część będzie niszczyć. Mam nadzieję że zrobią też trzecią.

Film super pod warunkiem że mowa o tym z lat 90-tych, bo to coś to było totalne gówno

No tych z 90-tych zrobili serię całą. Celowali w kino klasy Z i im wyszło. Ten nowy od starych różni się przede wszystkim tym, że jest klasy S+

Hahahahahahaha chyba tylko dla kogoś bez gustu i mózgu, ta wersja jest gównem nawet przy części drugiej z lat 90-tych co do której większość ludzi zgadza się że nie była zbyt udana, to może jest klasa S+ ale w alfabecie ludzi ułomnych, skrzywionych i przez życie skrzywdzonych 

Hahahahahahaha chyba tylko dla kogoś bez oczu ta stara jedna czy druga część jest choćby porównywalna do tej nowej.

ale nie pykło. I drugiej, trzeciej, czwartej.....n...... części nie będzie.

Będzie :) Już obsadzili większość na drugą część i ruszają, i super bo dobry film że miodzio! :D

to nie jest zaden prequel do turnieju bo w drugiej czesci o ile kiedykolwiek wyjdzie bedzie juz tylko wojna swiatow jak w anihilacji i zgodnie z tym co powiedzial w koncowce Shang Tsung. turniej to byl w samej koncowce kiedy spawnowali postacie na typowych dla gier arenach w formule 1v1 i 2v2. wiecej to mialo wspolnego z sama gra niz cale oryginalne MK1, tak samo zreszta jak i postacie.

popieram. niestety, jako fan MK mocno się zawiodłem. Zbyt wielkie oczekiwania, film sprowadził mnie na ziemie.. idę się dobić, idę oglądać SMOLEŃSK

Zgadzam sie 100% dodam jeszcze że tak dumnie zapowiadana choreografia walk to jakaś kpina, do piet nie dorasta części pierwszej z 90 lat.

Jako fan serii gier już od MK2, mający sentyment do filmu z 95ego roku jestem rozczarowany nową produkcją. Niepotrzebnie się nastawiałem po trailerze i obietnicach twórców na coś wyjątkowego. Film jest nudny, byle jaki, bez polotu. Gra aktorska i jej obsada to chyba jako żart jest (poza Sub Zero i Kano, bo w roli Sonii to każda ładna blondynka by się spisała...). Film bym ocenił na 3/10, nostalgia jednak daje mu słabą czwórkę. Może twórcy wyciągną wnioski z opinii ludzi i część druga tej trylogii będzie lepsza. Oby.

Ja przez sentyment daję właśnie 3, kurła grałem w Mortala jeszcze za łebka na automatach w salonach gier, jeszcze w te pierwsze wersje, film z lat 90 był dla mnie kozakiem, druga część już bardziej mnie rozczarowała, dlatego gdy po latach dowiedziałem się że powstaje kolejna odsłona byłem zachwycony, po obejrzeniu stwierdzam że nawet ta dwójka była lepsza niż ten gniot

przeciez nowy MK ma wiecej wspolnego z samym swiatem MK i grami MK niz oryginalny film. to juz film animowany ktory wyszedl w tym samym czasie mial wiecej wspolnego z ta seria niz oryginalny kinowy film, ktory nie wiedziec czemu robi tu za punkt odniesienia do czegokolwiek. tamtem film byl zwyczajnie slaby i malo co mial wspolnego z samym MK. no to juz wiesz w czym tkwi Twoj blad.

Co ty dupisz?

Ja już po trailerze wiedziałem, że to będzie bez podjazdu do 95 jak zobaczyłem Liu Kanga to nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać. Film pomimo fajnych kostiumów jest spisany na starcie przez jakichś kompletnych imbecyli od castingu, którzy oczy to mieli chyba w d... Nie można zrobić filmu o walkach, jeśli takowe tnie się co 1 sekundę i zmienia kamerę nie dając możliwości pokazu nawet takim gościom, którzy znają się na rzeczy jak Joe Taslim. Mk z 95 to kwintesencja pokazów kaskaderskich, sam Robin Shou był przecież kaskaderem, tak samo jak Chris Cassamasa, Keitch Cooke (Scoorpion, Sub) nie byli aktorami. No ale nie, lepiej wziąć jakieś emo dziecko Ludi Lin na zwycięzce turnieju, odrzucić motywy muzyczne, wszystko oprzeć o CGI no i przecież fani takich filmów typu Avengers będą zachwyceni... Dla mnie porażka, pomimo kiczu film z 95 trzymał klimat jak nie wiem, postacie trafiały do odbiorcy (jako dziecko bałem się Carey Hiryouki-Tagawy jako ShangTsunga jak cholera), choreografia to kwintesencja kina kopanego i o wiele chętniej wrócę do starego Mortala niż tego CGI shitu. Nawet Mortal Annihilation miał więcej z klimatu Mortal Kombat.

Zgadzam się w 100%, straszna chała i tłumaczenie, że to prequel czy tam wstęp do turnieju, to bullcrap, bo film zawodzi na każdej linii, jest zwyczajnie nudny, rozlazły i niewciągający kompletnie. Jakieś tempo? Akcenty? Rozdziały? Wiadomo, że nie ma co spodziewać się tu Almodovara czy Jarmusha, ale kino rozrywkowe może się spokojnie bronić bez ambitnej fabuły czy genialnego aktorstwa. Film jest strasznie niespójny, jaka to miała być konwencja? Na śmieszno? Na poważnie? Bo z filmu bije i tandetny patos i słaby humor (oprócz kwestii Kano o sombrero - to było dobre:) No i dla kogo ten film jest przeznaczony? Za krwawy i zbyt dużo bluzgów jak na film dla młodzieży, zbyt naiwny dla starszych. Szkoda, stary MK jak na swoje czasy był rewelacyjny, potem była jeszcze całkiem fajna seria miniepizodów na YT (MK: Legacy chyba), szkoda że to się wtedy nie rozwinęło.

Mocno przesadzacie

Ocenianie tego filmu 10/10 jest przesadą.

Oceniłeś to na 10? Czym byłeś naćpany w trakcie seansu? Bo widzę że dobrze klepie, też chętnie spróbuję

Oglądałem 3x i obejrzę ponownie, ludzie Narzekajcie dalej na wszystko, nawet jak by było po waszej myśli to i tak byście narzekali i tak bez końca.

Film jest do kitu, sceny walki trwają kilkanaście sekund. Montaż tych scen chyba ktoś po pijaku robił, fabuła jest o niczym. Wiele rzeczy nie są spójne, i dużo rzeczy zmieniali w porównaniu do gier. I ta cała arkana :-D

Nie sądzę. Nie masz pojęcia o prawdziwym Mortalu dając tej podróbce 10. Tragedia.

"Mortal Kombat bez Mortal Kombat"


 - film bez ładu i składu, gdyby nie odwołanie się do pierwowzoru, to wyłączył bym ten crap zaraz na początku a tak dotrwałem do końca licząc, że się rozkręci ale nic z tego - wyjątkowa chała - może nie gniot ale u mnie prawie i tylko 4/10 i to max.
Reżyser niech pozostanie przy filmach krótkometrażowych, bo w niemal dwugodzinnych produkcjach daje d.py po całości.

Dokładnie identczne wrażenie odniosłem, film o wielkim turnieju Mortal Kombat bez Mortal Kombat kurła WTF? Nudny jak flaki z olejem, główny bohater (Liu Kang) nawet tu nim nie był a jakąś piździochą, to samo książę Goro, no ja pie***le co do kurły?

Z ciekawości - dlaczego Liu Kang jest głównym bohaterem?

Yyyyy bowiem tak autor wymyślił?

Bo Liu Kang zawsze był głównym bohaterem jak i w grach tak i w filmach. Idąc chronologicznie to Liu Kang wygrał 3 pierwsze turnieje. Ale nie ważne czy Liu czy kto inny jest głównym bohaterem jak film nie potrafi oddać klimatu to nic to nie zmienia.

prawda, no i mocno na siłe wplatane kwestie z gier typu Finish him czy Flawless victory brzmią tutaj mega sztucznie, jakieś nawiązanie jest ale lepiej, gdyby go nie bylo

Kano ci się podobał