Film wydawał się strasznie pośpieszony i nieskładny, a walk było tyle co kot napłakał.
Postać Cole'a totalnie niepotrzebna
Scorpion ginie na początku filmu i potem pojawia na parę minut, mimo że film był reklamowany jako historia o jego konflikcie z Sub-Zero.
Jeżeli zastanawialiście się czy w zwiastunach pokazali najlepsze momenty, to tak właśnie było.
Miał być brutalny film o sztukach walki, a wyszedł kolejny film o potędze miłości i przyjaźni.