PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=760272}
6,2 74 tys. ocen
6,2 10 1 73705
5,9 64 krytyków
Mother!
powrót do forum filmu Mother!

Ja wiem, że autor chciał artystycznie i z aluzjami i alegoriami i odwołaniami do Bibblii. Tylko jeśli te odwołania dają mi w twarz z taką siłą, że głowa przekręca mi się jak w Egzorcyście, to coś jest bardzo nie tak.
Warstwa realistyczna jest idiotyczna i cały finał śmiałam się w rękaw, warstwa symboliczna jest tak dosłowna, że bohaterowie wręcz Biblię cytują. Sam przekaz albo się zgubił albo od początku był bezsensowny - bo co niby mówi historia? Bóg to idiota, który ignoruje część ludzi i pozwala by inni ją zgnoili? Że mamy umierać i cierpieć bez słowa i czekać aż Bog nabierze rozumu? Że mamy niszczyć samych siebie byle Bog mógł się dalej bawić w dom? Bo nic innego w filmie nie znalazłam.

Można obejrzeć po piwie dla jaj, albo po prostu dla wyśmiania drugiej połowy. Jeśli brać na poważnie to mózg boli od uderzeń subtelnościami autora (pacz, braaaat brata zabił! pacz, kult je ciaaaaało niewinnej ofiary!).

Shakkaho

Może to że zamiast stawiać na piedestale boga (bóżka? bogów?-kwestia wiary) powinniśmy tak naprawdę zrobić to z matką naturą? Może to że żyjemy (mamy gdzie żyć) dzięki niej - nie jemu? Dobitny przekaz. A może widziałyśmy inne filmy.

ocenił(a) film na 3
whitestripes_333

Ta natura, którą widać tylko w kontekście wiersza autora, który wykopuje fabułę na poziom idiotyzmów? Bo poza magicznymi wizjami z wiersza nie ma tu niczego o naturze - życie Pana Metafory kręci się wokół bycia uwielbionym, a życie Pani Metafory wokół dogadzania mu i akurat okiełznania natury przez naprawdę domu zniszczonego żywiołem.
Prócz tego to natura (odseparowanie od świata, brak ludzi wokół etc.) jest zgubą bohaterów.

Serio, rozumiem wiele znaczeń, ale co ma do tego natura, która działa może na 30-tym planie jeśli nie dalej...?

Shakkaho

Zdecydowanie oglądałyśmy dwa inne filmy. Twój nazywał się raczej "Father". Pozdrawiam :)