Ciekawe, że ja odebrałem ten film w kontekście zupełnie oderwanym od religii.
Dla mnie to film o ludziach karmiących się lajkami na portalach społecznościowych.
Bohater ignoruje swoją żonę bo woli adorację fanów, pozbawiając z czasem swoją rodzinę z jakiejkolwiek prywatności.
Scena z dzieckiem jest to dla mnie odzwierciedlenie publikacji zdjęć nowo narodzonych dzieci na fb.
Adoracja samego siebie i karmienie się miłością innych oraz najbliższych, nie ważne kim oni będą i czy będą się zmieniać.