Kawał dobrego kina. Oczywiście dla tych co lubią dobre i wymagające kino. Film absolutnie nie dla wszystkich. Piszę dlatego, żeby poźniej w ocenach nie pisać że film był słaby czy że ktoś stracił czas. Jest to kino typowe dla widzów, dla których kino to coś więcej niż strzelanina czy głupawe komedie.
W filmie występują Matka (Lawrence) i On (Bardem) i ten trzeci czyli dom. Wielki, wspaniały i pełen tajemnic dom. Powoli wraca do czasów świetności za sprawą Matki, która postanawia wyremontować dom. Dziwnie się składa, że właśnie w domu rozgrywa się cały film. Czujemy, że jest ciasno, a kamera jeszcze to podkreśla trzymając sie blisko Matki i jej twarzy. Dla miłośników kina na ekranie pojawia się też ziarno czyli obraz nie ostry jak w HD. Może to zabieg podkreślający tęsknotę za techniką robienia filmów na taśmie? W tym samym czasie On -pisarz próbuje cos stworzyć. Nie za bardzo mu to wychodzi i dalej szuka natchnienia w otaczającym go świecie. I Matka i On próbują na swój sposób znaleźć szczęście czy to w pisaniu czy to w remoncie domu.
Wszystko zaczyna się jednak psuć kiedy do domu przychodzi tajemniczy mężczyzna (Harris), a chwilę później pojawia się jego żona (Pfeiffer) i dwóch synów. W jednej z rozmów z nieznajomymi sama Matka mówi, że dom to "raj"
Nie da się ukryć, że ten obraz ma wiele odwołań religijnych.
Dodam jeszcze, że film zaczyna się dialogiem - Baby? -Kochanie? Kiedy Matka woła męża. Jak zawsze od Was zależy co autor miał na myśli. Jednak Matka+ Baby wygląda bardziej naturalnie. A może matka Ziemia? Uchodźcy, strajkujący, zadymiarze. Kto jeszcze pojawi się w "raju"?
W filmie każdy doszuka się czegoś z innych filmów czy reżyserów takich jak Polański czy coś z Lśnienia. Jednak ja bym nie szedł w tym kierunku. Niech każdy z Was doszuka się czegoś innego i własnego. Film jest dobrym materiałem na długie i gorące dyskusje. I nie jest to horror. Czym dalej tym film staje się bardziej gęsty i zakręcony.
Ocena 8********