Dla mnie ten film to totalna nuda i porażka... Film dla masochistów! Zapowiadał się nieźle patrząc na obsadę ale całe to "dzieło" jest pozbawione sensu a scena finałowa potwierdziła moje obawy które miałem w trakcie oglądania...najgorszy film jaki od lat widziałem. Kompletna strata czasu.
Hm, ja tez myslalam, ze jest pozbawione sensu, ale w momencie kiedy zrozumie sie symboliczne znaczenie tego filmu nagle nabiera on znaczenia i wszystko sklada sie w calosc. Polecam poczytac interpretacje na anglojezycznych stronach i obejrzec wywiad z rezyserem - naprawde pomaga to ogarnac ten, na pierwszy rzut oka, chaos. :-)
Rozumiem... Uwierz mi że z czystej ciekawości poczytałem trochę o tym filmie i zgodzę się ze trochę rozumiem o co chodzi... Aczkolwiek nadal uważam że jest to film dla jakichś mega fanów reżysera bo idąc z " ulicy" na ten film nie ma szans na szukanie sensu czy zrozumienie autora.
Jest na to szansa, tylko trzeba umiec dostrzegac symbolike. Niestety całośc filmu jest mocno marna.
Powiedz porostu że nie lubisz takiego gatunku filmu, widząc że dajesz 10/10 dla transformers. Moim zdaniem nie powinieneś go oceniać.
Tyle w temacie :)
Pozdrawiam
Skoro straciłem 1.5h i parę euro to chyba mam wszelkie prawo do tego by ten film ocenić. Co do mojej oceny innych filmów... Co ma piernik do wiatraka? Nie uważam się za wielkiego konesera kina aczkolwiek oglądam przeciętnie ok 50-60 filmów rocznie i w moim 35 letnim życiu trochę filmów już widziałem i nigdy chyba nie byłem na tak złym filmie. Jak dla mnie każdy ma prawo do własnej opinii. Pozdro
Wytłumacz mi, jak można dać tego typu filmowi ocenę równą 1? To tak jakbyś widział czarną plamę zamiast obrazu. Wtedy można dać jeden. Fakie oceny wystawiają wyłącznie całkowici ignoranci, ślepcy, matoły i ludzie o zawyżonym mniemaniu o sobie.
"Transformers: The Last Knight"- 10/10.
"Mother!"- 1/10.
Nic więcej nie muszę wiedzieć.
Konto założone we wrześniu i ocenione tylko dwa filmy. Z czego jeden to najnowsi Transformerzy. Takie rzeczy chyba mówią aż za dużo. Brakowało do tego wszystkiego jeszcze Botoksu ocenionego na 10...
Dokładnie. Te wybory wiele mówią i nie w dobrym znaczeniu tego słowa niestety. Jak dla mnie świadczą jednak o pewnym ograniczeniu i znacznie obniżonej wrażliwości na sztukę o ile w ogóle jest jakakolwiek na cokolwiek. Osobnik z grupy "nie było efektów specjalnych i wybuchów to damy 1".
Tak samo Ci, którzy dają "Botoksowi" i "Smoleńskowi" 10/10, no bo to przecież na faktach autentycznych...