"Mother!" już od początku swojej drogi wzbudzało skrajne emocje. Podczas pierwszego pokazu na Festiwalu Wenecji film został dosłownie wybuczany przez oburzoną widownię, a po oficjalnej premierze jedni recenzenci mocno krytykowali Aronofsky’ego, podczas gdy inni piejąc z zachwytu stawiali mu pomniki wielkiego artysty i wizjonera. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, bo podobny los spotyka wiele innych filmów, w których twórcy nieco odważniej i kontrowersyjnie zaczęli opowiadać o pewnych rzeczach. Problemem "mother!" nie jest jednak tylko sam reżyser i jego wizja. Powiedziałbym nawet, że geneza jego negatywnego odbioru często nie leży wcale w niezrozumieniu czy rozczarowaniu samym filmem, a raczej w irytującym wrażeniu, że już przed seansem zostało się perfidnie oszukanym…
Cała recenzja: http://okiemfilmoholika.pl/filmy/mother-recenzja-filmu/