to nie jest żaden horror. To był najnudniejszy film jaki w życiu widziałam. W bardzo ciekawy sposób został nakręcony zwiastun. Ja czuje się bardzo wprowadzona w błąd. Oczekiwałam trzymającego w akcji horroru i wielkiej masakry a dostałam ogromną telenowele opisujący w pociągły i to bardzo powolny sposób dramat małżeński. Ja oceniam na kompletne zero i odradzam wszystkim pójście na ten film. Stracone pieniądze i cenny czas.
Okej, czyli zabrakło wyskakujących dosłownie z czterech liter szkarad, wycieńczonych ucieczką biedaków i żądnego ich krwii (tudzież innych atrybutów) oprawcy oraz akompaniamentu jakże zaskakujących i budujących napięcie "bum bum"? Ktoś tu chyba faktycznie zabłądził w kinie. Bez obaw, idzie jesień, oferta horrorów spełniających pożądane kryteria będzie na pewno barwna. I krwawa.
Czyli każdy film ma iść tą samą konwencją? Nie oglądałem filmu, ale domyślam się, że słowo horror dla tego filmu jest na wyrost, ale pewnie jakąś tematykę podtrzymuje, skoro takie miano otrzymał.
Bo patrząć na wszystkie mówienie itd to wyglada ze to jest zwykły darmat :) i tyle a po za tym Lawrence uwielbiam jak jest szalona niesamowita
Jeżeli faktycznie będzie to dramat, no faktycznie twórcy chcieli zarobić więcej kasy.
Ale i tak to nie oznacza, że każdy horror musi być w konwencji jump scare'ów, strasznej muzyki i szybkiego montażu ;)