Mam głęboko gdzieś kolor skóry aktora.
Mam gdzieś poprawność polityczną.
Jeszcze głębiej mam płacz widzów.
Liczą się dla mnie zdolności aktorskie i jak dany aktor pasuje do roli. Nie wizualnie, ale charakterem, gra. I Elba jest znakomity co w Lutherze potwierdza chociażby. Idealny do pokazania skomplikowanego człowieka jakim jest Roland.
To alternatywna historia i w pewnym sensie sequel (jestem na 5 tomie). Więc mogą fantazjowac. W wątku Susannah jej kolor skóry i problem z rasizmem nie był najważniejszy, w ostateczności po prostu odwróca role....już.
Matthew to też wyborny casting, może spokojnie zagrać oscarową role.