Stwierdzenie, że film ten powstał na podstawie powieści to jakaś kpina!
Reżyser nie tylko zapomniał oblicza swego ojca, ale chyba nawet nigdy go nie widział. Zmienił wszystko, co tylko dało się zmienić i wcisnął widzom całkowicie zakłamany obraz świata i bohaterów. Film może wydać się ciakawy tylko dla tych, którzy nigdy nie zetknęli się z cyklem ,,Mrocznej Wieży" Kinga. Fanów zapeniam jednak, że z każdą kolejną minutą wpatrywania się w ekran i próby ogarnięcia co też właściwie się na nim odwala, będą się czuć coraz bardziej zażenowani.
Film może by się obronił gdyby zastosować niewielki zabieg.
1. Zmiana tytułu na np "zaginiony Rewolwerowiec"
2. Zmiana głównych bohaterów. Rolanda na któregoś z jego dawnych towarzyszy, a Jaka na choćby Abrę z powieści " Doktor Sen".
I oczywiście reklama, że film toczy się w świecie "Mrocznej wieży".
Wielbiciele cyklu poszli by do kina z ciekawości i nie mieli by wielu powodów do narzekania. Wielbiciele "Lśnienia" i "Doktora Sen" także. A reszta dostała by dokładnie taki sam film. Ale niestety tego już się nie odkręci.