na swoim fanpage na fb: "It's official: "The Dark Tower" with Matthew McConaughey and Idris Elba.
#DarkTowerMovie "
Smutne, że przez amerykańską obsesję na punkcie politycznej poprawności i panikę przed kolejnymi, absurdalnymi w tym wypadku, oskarżeniami o rasizm fanom znowu serwuje się zwyczajny bubel. Smutne, że jeśli tylko ktokolwiek publicznie podniesie głos sprzeciwu (a nie podniesie) mówiąc "przecież Roland był biały" od razu zostanie publicznie zlinczowany.
Ekranizacja to ekranizacja, trzymajmy się tego co jest w książkach i wszyscy będą zadowoleni... Ale nie, Ameryka każdym kosztem próbuje udowodnić, że wciąż jest im przykro za stare czasy.
Dla mnie sprawa jest banalnie prosta. Jeśli ktoś za pierwszy argument wyboru czegokolwiek stawia różnorodność zamiast tego co merytoryczne (zakładając, że to co merytoryczne jest w danym wypadku istotne) to zwyczajnie popełnia błąd. Mając powyższe na względzie... Idris wydaje mi się dobrym wyborem, tak samo jak byłby dobrym wyborem w przypadku obsady nowego Bonda bo zarówno Roland jak i Bond to bardziej archetypy niż postaci. Jasne, spora część fanów miała przed oczami Clinta Eastwooda czytając książki (ach gdyby był te 20 lat młodszy), ale Roland to nie - bo ja wiem - Ryszard Lwie Serce i kolor skóry w jego przypadku nie jest kluczowy. Jedyne co lekko zmienia to dynamikę jego relacji z Dettą, ale pani Walker jest wystarczająco demoniczna bez rasistowskich wstawek a 'honky mofo' to nie jest jakiś szczyt w dziedzinie epitetów. Poza tym jest jeszcze Eddie - znacznie bardziej istotna postać w tym kontekście.
To co w przypadku Rolanda absolutnie najważniejsze to poczucie misji, szlachetność, romantyzm, zawziętość, bezwzględność, praktyczność, brak wyobraźni, brak poczucia humoru etc. Słowem 'strong silent type' i Idris Elba wielokrotnie pokazał, że ma ten archetyp opanowany do perfekcji. Gdyby to ode mnie zależało rolę dostałby Patrick Wilson, ale im dłużej o tym myślę tym bardziej podoba mi się zapowiedziana obsada. Matthew McConaughey to już, w ogóle strzał w dziesiątkę - czarujący i szalony jest nawet w realu. Wypisz wymaluj Flagg.
[EWENTUALNE SPOILERY KSIĄŻKOWE] Mylisz się. Kolor skóry mógłby nie mieć znaczenia np. w przypadku Eddiego, czy Jake'a, którzy pochodzili przecież z wieloetnicznego Nowego Jorku. Natomiast Roland, jak zapewne wiesz, pochodził z Gilead i był potomkiem Arthura Elda (nawiązanie do baśniowego króla Artura, który chyba w żadnej wersji tej opowieści nie był czarny), jak wszyscy rewolwerowcy. Czarnoskórzy mieszkańcy Świata Pośredniego pochodzili z krain oddalonych od Gilead o tysiące mil/kół i stanowili w owym świecie rzadkość. Poza tym Roland stanowi przecież archetyp rewolwerowca/kowboja, który zgodnie z zamierzeniami autora ma się kojarzyć czytelnikowi z typowym, małomównym twardzielem ze spaghetti westernów, a czarnoskóry rewolwerowiec raczej takich skojarzeń nie wywołuje :) King wyraźnie inspirował się postacią Clinta Eastwooda, co łatwo zauważyć w wielu elementach powieści. Idris jest świetnym aktorem, ale niestety zupełnie niepasującym do roli Rolanda - nie zgadza się nawet kolor oczu ;)
Myślę, że gdyby zamienić role Matthew i Idrisa, byłoby to dużo bardziej racjonalne rozwiązanie (w końcu Człowiek w Czerni mógł przyjmować wiele form, stąd dużo łatwiej można by wytłumaczyć czarnoskórego aktora grającego jego rolę)
Też pozwolę się nie zgodzić. Kolor skóry może nie miał istotnego znaczenia, ale nie znaczy to że nie miał żadnego znaczenia. Według mnie jest to decyzja podyktowana ostatnimi wydarzeniami na oskarach, co dyskwalfikuje ten film w moich oczach i napewno nie pojde do kina. Polityczna poprawność jest czymś czego nie akceptuje. Tym bardziej że to czarni widza ciągle różnice, to przecież czarni mają nagrody filmowe tylko dla nich, co jest szczytem rasizmu. Ciekawe czemu biali nie mają nagród wyłącznie dla białych. matthew mcconaughey pasowal bardzo na Rolanda. Akcent z texasu tylko to potwierdza :-) Przecież Roland to kowboj był. To już nie jest interpretacja tylko polityczna decyzja. Brak szacunku z mojej strony.
Pozdrawiam
A ja się bardzo zgodzę. Kolor skóry nie powinien mieć większego znaczenia, co nas to obchodzi, że postać Rolanda łączy się z jakimś archetypem białego rewolwerowca. Ten archetyp jest po prostu śmieszny. Jeśli ktoś chce oglądać TYPOWE westerny, to trochę kiepsko wybrał sobie gatunek. "Mroczna wieża" jest powieścią przedziwną, baśniową, wszystko w niej się zmienia, świat idzie naprzód, czemu więc NASZ świat nie mógłby pójść naprzód i wprowadzić do Mrocznej Wieży taką zmianę. Moim zdaniem jest to zmiana bardzo drobna, kosmetyczna, a w przypadku Rolanda liczy się JAKOŚĆ aktora, a nie jego KOLOR.
A może zróbmy film z czarnym Tadeuszem Soplicą? Czemu nasz świat nie mógłby pójść naprzód i wprowadzić do Pana Tadeusza takiej zmiany? W końcu to też postać fikcyjna. Jeśli Polacy nie są gotowi to może chociaż czarny Geralt? Moim zdaniem takie zmiany nie są potrzebne. Niedawno była awantura, że w Wiedźminie 3 nie ma postaci czarnych, więc czarni nie mają z kim się utożsamiać. A kto pomyśli o tych, którzy utożsamiali się z "białasem" Rolandem? Gdyby to jeszcze było podyktowane jakimś interesującym zamysłem, ale wszystko wskazuje, że to tylko kolejny objaw wypaczenia słowa poprawność.
Mamy białego Jezusa w filmach, a Jezus biały nie był. Naprawdę chcesz rozmawiać o zmianach? :D
Poprawność polityczna, co za pozbawione znaczenia słowo... Do ciemnoskórych ludzi na ulicy podchodzisz i krzyczysz im w twarz "Czemu jesteś czarny?" Z tego co wiem, Idris Elba jest aktorem = dostaje propozycje ról = dostał propozycję zagrania postaci w ekranizacji książki. Prosta logika.
Twoje wypowiedzi to sofizmaty, okręcasz kota ogonem.
"Poprawność polityczna, co za pozbawione znaczenia słowo..."
Nie słowo, a wyrażenie i to używane dość powszechnie. Jeśli nie rozumiesz jego znaczenia lub wydaje ci się go pozbawione to zajrzyj choćby na wikipedię, tam jest objaśnione co to wyrażenie oznacza.
"Do ciemnoskórych ludzi na ulicy podchodzisz i krzyczysz im w twarz "Czemu jesteś czarny?""
To pytanie wzięło się z niczego i tylko obnaża twoją impertynencję. W mojej wypowiedzi nie było nic rasistowskiego lub sugerującego moją antypatię do osób o ciemniejszym kolorze skóry, więc daruj sobie takie prostackie zagrywki.
"Idris Elba jest aktorem = dostaje propozycje ról = dostał propozycję zagrania postaci w ekranizacji książki."
Tylko problem w tym, że amerykańska obsesja na punkcie rasy powoduje zgrzyty, które byly nie do pomyślenia 10 lat temu. Nikt nie chce oglądać filmu o Milesie Davisie granym przez białego aktora, ani nikt nie chce oglądać czarnego Neila Younga. Po ekscesach związanych z oscarami teraz na siłę upycha się czarnoskórych aktorów do roli postaci do których nie pasują. Spirala się nakręca, a kończy się takimi absurdami jak tym co spotkało aktorkę grającą Nine Simone, którą oskarżono o to... że jest za mało czarna.
"Mamy białego Jezusa w filmach, a Jezus biały nie był. Naprawdę chcesz rozmawiać o zmianach? :D"
Mogę, ale bez takich przykładów. Może zamalujmy teraz wszystkie średniowieczne obrazy z tego powodu? Oczywiście, że nie jest dziełem przypadku, że w krajach białych ludzi powstawały malowidła i filmy z białym Jezusem. Świat idzie jednak do przodu i dziś raczej nikt nie miałby pretensji o film z Jezusem takim jakim był naprawdę. Nie obchodzi mnie też kolor skóry czy płeć Jamesa Bonda, ale jeśli akcja ma być osadzona w średniowieczu, lub postać nazywana jest "białasem" co ma wpływ na fabułę to nie widzę powodu by upychać tam na siłę aktora czarnoskórego.
Tyle, że kolor skóry Rolanda nie ma wpływu na fabułę, a Detta obrzucała Rolanda masą różnych wyzwisk, tak jak wyzywała wszystkich innych, bo była psychiczna:) Zabawne, że głosy protestu pojawiają się na naszych polskich forach tylko w przypadkach obsadzenia ciemnoskórych aktorów w głównych rolach, "wybielanie" nikomu nie przeszkadza. Cóż, reżyser miał taką wizję, nic z tym nie zrobisz, a ocenianie filmu lub aktora przed obejrzeniem dzieła jest dla mnie dziecinne.
"Mamy białego Jezusa w filmach, a Jezus biały nie był. Ta wypowiedzią zmobilizowałaś mnie do założenia konta. To twoim zdaniem jaki był Jezus czarny, żółty, czerwony lub może niebieski. A był Żydem a przecież wszyscy wiemy że żydzi to Afroamerykanie. Więc Jezus był Afroamerykaninem. Dobrze zgadłam?
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/filmowa-wersja-mrocznej-wiezy-stephena-kinga, 624069.html