Nie wiem czy dobrze myślę, ale znając Nolana i fakt promocji filmu "the end of the dark knight series" to naturalnie Bruce powinien umrzeć. Bruce, ale nie Batman. Batman pozostanie jako symbol walki ze złem. Podejrzewam, że Alfred i Gordon zrobią wszystko by utrzymać pozytywne imię Batmana. Bruce pozwoli się zabić Bane'owi, Gotham się 'zbierze w sobie" i to ludzie Gotham ostatecznie pokonają Bane'a i jego grupę.
Być może ktoś też weźmie na siebie rolę obrońcy Gotham. John Blake jako Robin?
Wydaje mi się, że może być odwrotnie. Śmierć Batmana zostanie upozorowana, a Bruce Wayne będzie żył spokojnie jako mąż i ojciec.