(Napiszę to tutaj na popularnym forum trzeciej części.)
OK, nie cały film, bo do 1h 32min. Wyłapałem kilka niedorzecznych błędów, które trochę
psują realistkę, jaką szczycą się filmy Nolana. Napiszę kilka rzeczy, które do tej pory
zauważyłem, a jutro po obejrzeniu całości, napiszę coś więcej.
Gordon znoszący Rachel z schodów w obecności setek nietoperzy. Wszyscy członkowie
anty-terorystów położyli się na glebie, pomimo tego że mieli hełmy. Gordon się lekko
skurczył i zdołał wynieść Rachel, trochę to nierealne było, skoro tamci leżeli i nietoperze
prawdopodobnie zasłonili im wzrok, może i odczuwali dyskomfort uderzających ich
nietoperzy i nie zdołali się utrzymać na nogach.
Scena w której Batman wzywa Alfreda po to, aby ten po niego przyjechał i zabrał go. Jeśli
Batman wtedy zszedłby z dachu i uciekł do jakieś ciemnej alei, a tam go Alfred odebrał to
nie miałbym się do czego przyczepiać. Jednak to było niemożliwe ponieważ widać było,
że Bruce'a sparaliżowało i mdlał tam na dachu. Jakim cudem Alfred go stamtąd
zagarnął? A nawet jakby miał tyle krzepy, aby wspiąć się na dach, a potem znieść
Bruce'a, to zrobiłby tą akcje przy dziesiątkach ludzi, którzy obserwowali sytuację gdy już
Batman wyskoczył z okna, paląc się. Alfred by został prawdopodobnie sfotografowany,
może i by go ktoś od razu rozpoznał, rejestracja pojazdu zostałaby na pewno spisana.
Tożsamość Batmana by się wydała.
Dobra to by było, na razie na tyle. Było jeszcze kilka mniejszych błędów, ale można je
sobie jakoś na siłę wytłumaczyć. I tak stwierdzam, że ta część trzyma poziom, a w wielu
innych filmach tego typu, takich błędów jest cała masa, a Nolan jak na Nolana, mógłby
się bardziej postarać.