wypunktowanie nieścisłości w filmie, którego oficjalnie nazywam STRASZLIWYM Gniotem - Gniotem Ultimo lub po prostu szajsem :) otóż:
1. Akcja w samolocie - zaprzecza prawom logiki oraz fizyki Newtona - sam nie wiem co boli bardziej, dodać należy, że nazwanie agentów rządowych patrząc na ich zachowania niedorozwojami byłoby komplementem + motyw ciała w worku z przepompowaniem krwi :) - jak powiedziałby Borat - DABLJUTIEF
2. 30 Minutowe użalanie się Bruce/Alfreda nad podłym losem i świata niesprawiedliwością - zapraszam Pana Wayne do serwisu Żal.pl - niech tam Batman założy konto i się uzewnętrznia.
3. Po w/w 30 minutach Bruce postanawia wrócić do świata żywych :D - > w tym celu peregrynuje do szpitala miejskiego w celu wyleczenia chorego kolana (SIC) - następnie instaluje na kolanie power - upa i z półobrotu kosi ceglany filar niczym Chuck Norris :). Dodać muszę, że lekarz w szpitalu stwierdza brak "chrząstki w kolanie" czyli jak się domyślam brak jednej z łąkotek (brak łąkotki de facto uniemożliwia jakikolwiek ruch kolana z power upem czy bez - gdyby to był film Avengers siedziałbym cicho ale Batman to miał być film życiowy i poważny )
4. Catwoman - lokalna hi - tech złodziejka niczym Hawkeye okrada dwukrotnie adepta i pogromcę Ligi Cieni - reasumując Bruce zniewieściał lub wręcz "ocipiał".
5. Bruce - człowiek zraniony i oszukany przez los postanawia ponownie rzucić życie na szalę przeznaczenia i walczyć z Banem - wtedy Alfred opuszcza go płacząc. :D (słuchamy bezsensowych wyjaśnień, że Alfred odchodzi aby odwieść Bruca od powrotu do maski - > Alfred odchodzi, a Bruce dalej robi swoje - dobra robota Alfred :)
6. Bruce w w/w rozmowie użala się nad stratą Rachel - jednak 10 minut później ląduje w łóżku z niecną i widzianą 2 razy w życiu panną Mirandą. !!
7. Krawężnik vel policjant najniższego szczebla Pan Blake - okazuje się geniuszem - odwiedza Batka w jego posiadłości przez kilka minut miażdży patosem zasługującym na Złota Malinę aby obwieścić - wiem, że jesteś Batmanem. (Ludzie litości).
8. W/w oficer policji Gotham znajduje martwe ciało chłopca przy ujściu wody z kanałów. Jednocześnie - po napadzie na giełdę skąd Bane i spółka salwowali się ucieczką na motocyklach - lol - (jak wprowadzili 3 maszyny Enduro przez drzwi - małe drewniane drzwi do obiektu giełdy - proponuję dla porównania wprowadzić motocykl do Tesco, Banku PKO lub placówki Poczty - żenada ). A więc - po napadzie złoczyńcy schowali się do kanału za rogiem (lol) - Szef Policji i kilku śmiałków ruszyli za nimi - po detonacji ogłuszony Gordon zostaje wciągnięty kilka metrów w głąb tunelu i znajduje się w centrum "kanałowej" bazy Bane. Ucieka turlając się do wody - wtedy WAŻNE - jeden z bandytów stwierdza, że ujść wody są setki i nie ma szans odnalezienia ciała Gordona. Nasz Geniusz/Prekognita Blake biegnie wiedziony przeczuciem akurat do miejsca gdzie wcześniej znalazł ciało chłopca !!!!!! - i co !!!!!- znajduje Gordona. :) - (Żal.pl).
9. W.w policjant ciągle okupuje Gordona w szpitalu - ahh - niewątpliwie każdy "krawężnik" w mieście o populacji 12 000 000 wpada na odwiedziny do szpitala snując mniej lub bardziej celne teorie rannemu szefowi policji.
10. Policja patroluje kanały przez cały film i nic nie znajduje - zamiast udać się do studzienki lub jej okolice gdzie udał się Gordon - lol.
11. Dalej fabuła jest jeszcze gorsza - miałem zamiar zbesztać ten durny film do końca - ale po prostu sił mi brak - streszczę po krótce : Jednym z najbardziej zabawnych motywów dalej - jest chwila kiedy Bruce wydostaje się z więzienia i nagle spotyka na środku ulicy Gotham Catwoman i mówi "dobra nic się nie stało - zaprowadź mnie do Bane'a" skąd ona ma niby wiedzieć gdzie jest Bane - skąd wiedziała wcześniej gdzie jest Bane :)??nawet jeśli wiedziała, gdzie jest Bane skąd Bruce wiedział, że ona wie ?????
12. W filmie kilkakrotnie przewija się info, że wszyscy funkcjonariusze policji są pod ziemią i że jest ich 3000 - trzy tysiące funkcjonariuszy na 12 000 000 obywateli :D - wow
dodajmy, że 3000 osób pozostaje pod ziemią przez ponad 6 miesięcy i jest w doskonałej kondycji - czyżby zakopali się pod centralą Biedronki w Gotham ? :P
13. W więzieniu Bruce robi pompki i brzuszki :D (pewnie mieli tam dobre jedzenie i dostęp do suplementów aby zregenerować Bruce'a, a co więcej wzmocnić go)- po czym oprawia Bane'a jak małego dzieciaka - wcześniej Bane'a oprawił Bruce jak małego kotka.
14. W więzieniu "w studni" odbywały się chyba zawody Arnold's Classic patrząc na siłacza podającego linę - poza tym uciekinierzy nie mogli wskoczyć na "półkę" - kilkakrotnie mamy ujęcia "studni" z dołu i z góry i żadnych półek nie widać :).
Ahhhhhhh - na uwagę zasługuje postać mamroczącego lekarza w więzieniu w nieznanym języku - prawdziwy "Wuj Dobra Rada".
15. Pod koniec filmu główni bohaterowie w ciągu kilku minut pojawiają się w kilku różnych miejscach jednocześnie - oczywiście ratują sobie nawzajem życie w ostatniej chwili.
16. Pagget umierając mówi "You are pure evil" - najbardziej żałosny tekst EVER.
16. Scena z chłopakami z Delty w siedzibie korporacji przy końcu filmu czy co to było - przyznajmy - "zarządzili" zdrowo - padli jak przysłowiowe "kafki". (ale mieli naprawdę SZEROKIE szczęki - stereotyp komandosa zachowany - brawo Nolan)
17. Atak policji na terrorystów na skrzyżowaniu - terroryści mają AK-47 i wóz bojowy - pomimo ciągłego frontalnego ognia w kierunku policji pada dokładnie 2 policjantów.
18. Blake okazuje ponownie intelekt i mówi do Pana od betoniarki - "ej my się znamy" - po czym następuje szarpanina - jeden oprych dostaje postrzał w okolice torsu - drugi ten od betoniarki dostaje postrzał powyżej barku - obaj giną na miejscu. :)
19. Bane przybywa na spotkanie zarządu Wayne Ent. i stwierdza, że potrzebuje 3 osób do aktywacji reaktora - myślałem, że chodzi o jakieś kody, tajne klucze etc - okazuje się, że trzeba było przyłożyć dłonie do czytnika (!!!!!!!!!!) - czyż Bane'a nie mógł tych dłoni odciąć lub na siłę im te dłonie przyłożyć...........no comments po prostu
21. Twardziel Batman pchnięty scyzorykiem, który spenetrował jego kuloodporną zbroję jęczy i słania się - jednocześnie kilka minut później jest zdrowy :).
22. Scena kiedy umierająca Miranda bredzi jest ujęcie z jej perspektywy - stoi tam Gordon, Batman, i Catwoman - mają tak superancko - bajerancko wyprane z emocji twarze - 3 matołki :).
23. Końcowa scena - Batman mówi o "kocyku" i Gordon dostaje olśnienia :) brawo Sherlocku (dodajmy, że Blake wcześniej po prostu wie, że Batman to Bruce).
25. Scena kiedy Batman podpala ścieżkę paliwa i na moście czy budynku pojawia się płonący nietoperz :) - rozumie, że Bruce wspiął się tam z kanistrem ze Statoil.
26. Kilka scen w filmie kiedy Batman stoi na czubku jakiegoś drapacza chmur oparty o "szpic" - z całym szacunkiem ale to jest film Batman, a nie Spiderman.
27. Wielki finał filmu - żenada - bomba atomowa wleczona na linie przez całe miasto - śmiać się czy płakać - sam nie wiem.
28. Batman w swoim "samolocie" na końcu filmu jest pokazany w kabinie do ostatnich sekund przed detonacją - po czym dowiadujemy się, że jednak latające ustrojstwo Batmana miało autopilota - więc kto siedział w kabinie ? Pan Kukła? :)
29. Scena pogrzebu - Alfred znowu płacze i pier........li bez sensu - brawo Alfred :).
30. Robin zostaje Robinem bez przeszkolenia - przypominam jakie przeszkolenia przeszedł Bruce przez i w trakcie treningu w lidze cieni...........nie mówiąc o przeszkoleniu w zakresie technologicznych nowinek Batmana.
Nie będę już drążył gdzie był Azrael - oryginalna historia była o niebo lepsza - tam złamany kręgosłup - tu wybity krąg........ - co skłoniło mnie do powyższych wynurzeń? - Skłonił mnie atak zarówno filmwebu jak i innych serwisów oraz użytkowników względem filmu Prometeusz. Podobno Waszym zdaniem film Scotta ma dziurawą fabułę - fakt jest kilka nieścisłości - ale Batman - wychwalany pod Niebiosa Batman jest jedną wielką fabularną dziurą........Proszę powiedzcie mi - jak można pisać dobrze o filmie Batman???????? Przykładowo Avengers - film komiksowy ma trochę humoru i mnóstwo akcji ale idąc do kina na w.w film spodziewaliśmy się komiksowej zadymy - i dostaliśmy ją. Natomiast film Nolana aspiruje i to bardzo ASPIRUJE - co więcej oficjalne recenzje - przykład "Prawie trzygodzinne widowisko połyka się w całości – kiedy pojawią się napisy końcowe, poczujecie się tak, jakbyście dopiero co zasiedli w fotelach i zdezorientowani będziecie spoglądać na sąsiadów z niemym pytaniem: Jak to? To już koniec? " - cóż - ja zwykły zjadacz chleba - z zawodu jestem piekarzem - z całym szacunkiem ja - piekarz prosiłem znajomego w kinie kilka minut przed końcem - wyjdźmy stąd - ostatecznie film do końca obejrzeliśmy - co powiedziała osoba, która towarzyszyła mi w kinie, osoba, która w życiu nie miała w ręku komiksu z "serii Bane'a" - mój kolega Jacek spojrzał na mnie i wydusił "Ten film był bez sensu". Zgadzam się.
Konkluzja : Prometeusz > Batman.
język miał być dosadny w założeniu - Davideck - jest mnóstwo wątków chwalących Batmana na tym forum - może byś sobie kliknął tam i zaczął piać peany na kolanach względem cud obrazu zwanego Knightfall?
piszę to po raz ostatni - oczywiście, że film to sf oparte na komiksie - ale to, że film jest oparty na komiksie nie znaczy,że ma łamać podstawowe zasady logiki, z tego co widzę część osób wychodzi z założenia, że jeśli film jeśli s-f to ma prawo być durnym bezsensownym gniotem, zlepkiem scen bez składu i ładu, z bohaterami z papieru i naiwnymi rozmowami - nie zgodzę się never ever - każdy film ma być DOPRACOWANY a zwłaszcza film jak batman czy prometeusz - takie filmy są kręcone rzadko więc z wielkim szacunkiem dla wielbicieli "byle czego" - ja wymagam jakości, chcę filmów jak ALIENS 2 czy Predator 2 czy To nie jest kraj dla starych ludzi czy mr.brooks - nie obchodzi, że Nolan, Srolan ktoś miał zły dzień - jeśli film będzie denny powiem to otwarcie, powstają setki kaców vegasów i innych perełek - te filmy mogą być kiczowate ale żądam po prostu żądam DOBREGO kina S-F - czy to tak dużo?
Chwyć w takim razie kamerę i zrealizuj film na miarę swoich pomylonych oczekiwań. Zachęcam dodatkowo zapoznać się z dosłownym znaczeniem gatunku science-fiction: przykładowo cytat ze strony sjp.pl "gatunek o fabule opartej na możliwym (!) rozwoju nauki i techniki; fantastyka naukowa". Próbujesz się bronić bezsensownym i niespójnym bełkotem.
to moze ja cos powiem- nie chodzi o fantastyke, chodzi o brak logiki. o lod zmieniajacy grubosc z "utrzymuje Batmana" na "nie ma mnie" w kilkanascie minut, o line ktora tak krepuje ruchy, ze dziecko bez niej skacze dalej niz dorosly, zdrowy mezczyzna, o bombe o sile kilku kiloton ktora wybucha jak jak wiekszy ladunek konwencjonalny, o atak na gielde i kradziez przedsiebiorstwa, czy z innej beczki o fatalne, infantylne dialogi... nic o nauce
pomimo to film jest bardzo dobry, ocenilem go podobnie do Ciebie. ot, lekki film na lato, ktory mozna obejzec z wielka przyjemnoscia
Jeśli chodzi o logikę, to zgodzę się oczywiście co do niektórych nieścisłości. Mimo tego uważam, że Nolan i tak świetnie wywiązał się ze swojego zadania :) Najbardziej się jednak zawiodłem na postaci Bane - nie spodziewałem się, że działa na usługach. Myślałem, że motywem jego działania są własne przekonania i mroczność. Między innymi dlatego najlepiej z całej trylogii oceniłem Mrocznego Rycerza - tam postać grana przez Ledgera nie pozostawia żadnych wątpliwości co do geniuszu zarówno reżysera jak i aktora.
Davidzie ja się nie bronię - zostałeś skasowany moim postem jak kilku innych trolli batmanowych na tym forum - nie masz argumentów więc jedyne co jesteś w stanie wydusić to : "to jest bełkot" - fantastyczna linia obrony przyjacielu - druga sprawa - i to jest nawet zabawne - w filmie jest faktycznie mnóstwo sytaucji bezsensownych - czy wam fanom batmana tak trudno to przyznać? mnie na przykład podobał się Cabin in the woods - film ma dziury/błędy etc. i co z tego ? po prostu film mnie rozbawił i miał czaderskie zakończone - czy wchodzę na jakieś posty ludzi którym film się nie podobał i obrażam kogoś tak jak Ty to robisz? (nie) - więc DAvid napij się mleka, zrób kilka pompek czy przysiadów i przestań się tak spinać, poza tym jak napisałem wyżej oczekuję dobrych sensownych filmów s-f, gdyby wszyscy mieli takie podejście jak Ty i połykali bez szemrania każde zgniłe jajo z Hollywood niczym głodny pelikan połyka ciepła kluskę wtedy być może do końca świata oglądalibyśmy kontynuację ostatniego Wehikułu Czasu. David bądź uczciwy przede wszystkim przed sobą - nie wmówisz nikomu , że jesteś zachwycony nowym Batmanem bo był po prostu kiepski i nic tego nie zmieni.
Nie chodzi o to, czy ktoś jest trollem, czy nie – chodzi o spójne, sensowne wyrażanie opinii mieszczące się w granicach rozsądku i szacunku dla pracy zarówno reżysera jak i scenarzysty filmu. Z całym szacunkiem, ale Twoich 50-punktowych wywodów nie dałem rady przeczytać za pierwszym razem do końca i o tym napisałem. Pozwoliłem sobie przeczytać cały Twój post tylko po to, aby móc uświadomić Tobie jak dalece od obiektywizmu jest Twoja ocena i postawione przez Ciebie zarzuty oraz błędy. Widocznie reżyser miał taką, a nie inną wizję o Batmanie. Rozumiem, żeby widz określił kilka elementów, które nie przypadły mu do gustu, ale od razu zjechać CALUTKĄ fabułę, wątek po wątku, postać po postaci nie pozostawiając na nich suchej nitki? Lekka przesada, gazis – czysty ‘hating’. Skoro Twoim zdaniem, jedyne co jestem w stanie wydusić to „to jest bełkot” pozwolę sobie na napisanie kilku moich uwag ze swojej strony dotyczących Twojego szczeniackiego, jak już wcześniej napisałem, stylu wypowiedzi i miejscami nieuzasadnionych uwag odnośnie fabuły.
Twoja wypowiedź jest do takiego stopnia chaotyczna, że zaczynając post tytułem „błędy w Batmanie bardziej szczegółowo” kończysz zdaniem: „Konkluzja: Prometeusz > Batman”. Odnoszę wrażenie, że oczekujesz traktowania siebie jako jakiejś wyroczni. Pięknie i ‘wyniośle’.
Nazywasz film „gniotem”, „szajsem”, „durnym” oraz posługujesz się wulgaryzmami i wypowiedziami przypominającymi do złudzenia dziecinne przekomarzania typu „Nolan Srolan” – takim słownictwem posługują się gimbusy rzekomo mający wnieść cokolwiek wyniosłego i profesjonalnego do ich oceny filmu.
Nie staraj się na siłę urozmaicać swojej wypowiedzi barwnymi porównaniami, bo to tylko świadczy o braku argumentów z Twojej strony. To nie wystarczy, by stworzyć polemikę i argumenty na miarę konesera kina. Mogą jedynie poprawić humor, co przyznam, że się przy niektórych uśmiałem – zwłaszcza przy tym z jajem i pelikanem :D przy okazji – ciekawa generalizacja mojego oceniania filmów na podstawie kilku zdań pod Twoim postem.
„akcja w samolocie zaprzecza prawom logiki oraz fizyki Newtona” – myślałem, że oceniasz film pod względem logicznym, nie naukowym. Okazałeś się w tym momencie hipokrytą.
12. – nie ogladałeś dokładnie filmu. Prowiant oraz rzeczy niezbędne do życia były spuszczane na linach przez wspólników Bane’a
Powtórzyłeś pkt. 16.; pomyliłeś nazwisko postaci: zamiast Pagget, Dagget = w Twojej wypowiedzi brak krzty jakiegokolwiek profesjonalizmu, co w większej mierze zniechęciło mnie do czytania Twoich szczeniackich wypocin.
22. – całkowicie popieram Twoją uwagę.
29. – po tylu latach związanych z rodziną Wayne’ów doskonale rozumiem jego emocje. Uważam, że niepotrzebnie sięgasz po wulgaryzmy. Nie obchodzi mnie jakiego słownictwa używasz na co dzień, ale oszczędź go sobie próbując skleić jakikolwiek sprzeciw wobec reżysera, bo właśnie tak wygląda Twój styl pisania.
Skoro tak bardzo wolałbyś wersję ze złamanym kręgosłupem to pamiętaj, że wedle Twoich pragnień logiki i sensu Batman byłby pozbawiony władzy w nogach i nie miałbyś na co narzekać, bo zwyczajnie nie ujrzałbyś Bruce’a w trzeciej odsłonie.
„Avengers – film komiksowy (TDKR też!) ma trochę humoru i mnóstwo akcji ale idąc do kina na w.w film spodziewaliśmy się komiksowej zadymy” – w takim razie CZEGO spodziewałeś się po TDKR?! Biografii z elementami dokumentu? No proszę Cię… Piszesz na forum pod filmem będącym w pewnej mierze adaptacją serii komiksów, więc pytam się Ciebie: jak mają się do tego wymienione przez Ciebie tytuły: ‘Aliens 2’, ‘Predtor 2’, ‘Prometeusz’, ‘To nie jest kraj dla starych ludzi’, ‘Mr Brooks’, ‘Cabin In the Woods’. Doprawdy utwierdziłeś się w swoim przekonaniu o TDKR będącym „gniotem” jakim wyreżyserował Nolan podając listę filmów nijak mających się do trylogii o Batmanie. Powalający zestaw tytułów, nie ma co…
„napij się mleka, zrób kilka przysiadów…” – widać metody wypróbowane przez Ciebie nie działają, bo niby skąd miałbyś o nich wiedzieć? W dodatku ta Twoja historia o piekarzu.. urzekła nas z pewnością.
Być może moje sentymentalne podejście do trylogii przysłania mi i zakłóca kulturę wypowiedzi jaką należałoby zachować na tym forum, dlatego chciałbym Cię przeprosić jeśli moje wypowiedzi uraziły Ciebie w jakiś sposób. Pamiętaj tylko, że ludzie na forum fw oczekują konstruktywnych dyskusji i obiektywnych opinii, nad czym moim zdaniem musisz popracować.
tak na marginesie cytat na zgodę: Osoby używające więcej niż trzech wykrzykników lub pytajników to osoby z zaburzeniami własnej osobowości.” – Terry Pratchett
ale i tak najśmieszniejsze jest to, że on twierdzi, iż te jego żałosne wypociny są odkrytymi przez niego "nieścisłościami" :D
głupi temat, nie czytam :P
http://film.org.pl/prace/50_prawd_mroczny_rycerz.html
Coś dla tych, którzy twierdzą, że TDKR to strasznie nielogiczny film.
Ja jestem w stanie jeszcze obalić punkt 10: Gambol wcześniej skinął na swojego goryla, żeby wyprowadził Jokera.
I punkt 28: Bo Batman nie zabija! O to chodziło w walce Jokera i Batmana.
A tak w ogóle to polecam ten filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=seBpXt8_6xs
jako fan filmów Nolana oraz jego koncepcji Batmana, muszę się z Tobą zgodzić gdyż film nie był niestety tak dobry jak TDK, ale ostateczny werdykt wydam po powtórnym obejrzeniu filmu - jedno nie ulega wątpliwości, to nie był film jakiego się spodziewałem... można powiedzieć, że drugi zawód w tym roku po Prometeuszu
Niestety masz rację, ten film to FESTIWAL NIEDORZECZNOŚCI i to tak na baaardzo grubo. Lemingi to jednak uwielbiają, stąd ewidentnie JEDEN Z NAJGŁUPSZYCH FILMÓW jest jednocześnie jednym z najbardziej kasowych...
Jestem fanem wiekszosci filmow Nolana i serii jego filmow o Batmanie...
Batman - Poczatek porazil mnie oryginalnoscia i pomyslem na film - Batman Nolana stal sie prawdziwym bohaterem, ktory posiadal wyjatkowa osobowosc i gral na emocjach, a nie kolesiem w lateksowym ubranku i mnostwem gadzetow jak to bylo u Burtona czy Schumachera...
Mroczny rycerz porazil mnie fantastycznym scenariuszem, gra aktorska Ledgera, niesamowicie dusznym klimatem, wspaniala muzyka... nie mam zadnych zarzutow odnosnie filmu. (OK, bylo moze kilka glupich scen czy zachowan w filmie ale nie razilo to tak bardzo po oczach...)
Mroczny rycerz powstaje - film swietnie zrobiony pod katem technicznym i wizualnym, rewelacyjna muzyka, dobra gra aktorow, mnostwo emocji, akcja budujaca napiecie od poczatku do konca filmu. Ale to co sie dzieje czasami na ekranie wola o pomste do nieba... nie jestem wielkim krytykiem - jestem zwyklym zjadaczem chleba ktory pokochal Nolanowska wersje Batmana i wiecie co? Nolan mnie zawiodl - po seansie, pod wplywem emocji dalem filmowi 9/10. Patrzac obiektywnie na ten film z perspektywy czasu musze zabrac mu 1 jak nie 2 punkty. Niestety musze sie calkowcie zgodzic z "gazisem" i pomimo tego, ze byc moze jest on trollem to co napisal jest calkowita prawda... film pod katem scenariusza lezy... zeby nie powedziec film umiera na naszych oczach i nie ma sensu momentami... fabula zmierza w jakims dziwnym kierunku... czasami widz sie gubi w tym co sie dzieje na ekranie... ostatnie 40 minut jest tak popieprzone i nafaszerowane glupota ze az boli... nie mam pojecia co sie stalo z Nolanem... kto jest winien...
Jak dla mnie film do 50 minuty ma sens i jest przemyslany ale pozniej az do konca ciagla akcja przydusza logike fabuly... to co sie dzieje na ekranie kipi glupota i nonsensami - taka jest prawda... pomijam juz zakonczenie filmu i akcje z bomba - Batman zginal czy przezyl? Po co Nolan ZNOWU konczy film w dwojaki sposob tak jak w Incepcji??? To bez sensu w przypadlu tego filmu...
O co chodzi z tym autopilotem tak naprawde? Czy statek ktory sprawdzaja mechanicy to NA PEWNO ten sam Nietoperz (a raczej jego wrak), ktorym lecial Batman czy jest to inny model bo po prostu pod koniec sie juz pogubilem??? Czemu Seliny Kyle (Catwoman) nie bylo na pogrzebie, przeciez nie leciala z Batmanem??? Sam juz nie wiem... osobiscie chce wierzyc, ze Bruce Wayne zyje a spotkanie z Alfredem we Florencji nie jest tylko wizja starego czlowieka...
Czekalem na ten film 4 lata... w koncu, gdy go obejrzalem stwierdzam, ze nie do konca o takiego Batmana mi chodzilo :( w tym filmie najbardziej przemawia do mnie postac Bane'a - pomimo fali krytyki Hardy zagral ta postac uwazam bardzo dobrze pod kazdym wzgledem, jest dla mnie bardzo tragiczna postacia, a jego osobowosc naprawde przemawia do mnie. Z Batmana Nolan zrobil sflustrowanego kaleke - miliardera, ktory chce byc mesjaszem Gotham i to za wszelka cene... przez takie zachowanie nie ma emocji, nie ma wspolczucia dla Batmana, nie ma tego czegos co miala postac Bruce'a Wayna w Batmanie - Poczatku... Pod koniec widzimy ze dobro wygralo, ze Mroczny rycerz odzyskal utracony honor i szacunek mieszkancow Gotham i ze wszyscy beda zyli teraz dlugo i szczesliwie... Gotham ma nowego obronce, ludzie sobie poradza...
Ale powiem uczciwie ze jest mi zal filmu i naciaganej fabuly bo mial byc to dla mnie jeden z najwazniejszych filmow a poczulem gorycz, smutek i zal do Nolana... :(
Kochani fani Batmana - nie badzmy slepo zapatrzeni w TDKR... musimy byc obiektywni bo w tej chwili film ten jest dosc wysoko w rankingu bo na 69 miejscu.
Mroczny rycerz jest na 79 miejscu - czy jest to sprawiedliwe miejsce dla tak zajebistego filmu patrzac pod katem jego nastepcy? Chyba czas sie nad tym powaznie zastanowic bo np ja szukam ciagle powodow ku temu aby TDKR byl na wyzszym miejscu niz TDK ale naprawde ich nie znajduje... :( Szanuje Nolana, szanuje postac Batmana i szanuje ten film ale kurcze... to chyba nie jest arcydzielo o jakim marzylismy.
Nie nazwalem Cie trollem... napisalem ze byc moze okazesz sie trollem... czytaj ze rozumieniem kolego. JAKBYS NIE ZAUWAZYL TO POPIERAM CIE...
A poza tym slowo "Dildo" jest troche nie na miejscu... moglbym byc zlosliwy w stosunku co do Twojej osoby a nie jestem... nie mam ochoty sie z Toba klocic wiec zluzuj sie i nie napinaj.
9. W Nowym Jorku jest 35 000 policjantów. Gotham ma bodajże 3x większą populację i broni go... 3000 gliniarzy... i wszyscy lądują w kanałach, jak stado szczurów które jak jeden mąż pobiegło za kawałkiem sera. Ilość jak ja to mówię mind-blows przekracza w tym filmie (i jego poprzedniku) wszelkie normy. Nolan stworzył scenariusz godny Emmerichowego 2012 i mówi widzom jasno - "jesteście debilami więc te wszystkie bzdury kupicie, także po ch** mam się starać klepać jakiś sensowny scenariusz".
Trzeba było dołożyć z kieszonkowych do budżetu filmu to może zatrudniliby wtedy te 100 000 statystów, żebyś był usatysfakcjonowany, że Gotham ma tyle policjantów ile powinno, a których i tak nikt by w filmie nie pokazał. Ok, może bylo ich mało, ale to nie był film o siłach policyjnych Gotham, ani film o skutkach wybuchu bomby neutronowej, tylko o facecie, który w lateksowych skrzydełkach biega po dachach i ratuje świat. I ani Nolan, ani żaden inny świetny reżyser nie zmieni tego i nie zrobi z tego realistycznego obrazu, choćby nie wiem jak bardzo się starał.
Film miał aż nadto budżetu na rozwiązanie tej kwestii i bez zatrudniania większej liczby statystów. Tylko że wtedy wątek zamknięcia i utrzymywania przy życiu w kanałach wszystkich gliniarzy w mieście oraz późniejszej bitwy byłby jeszcze bardziej niedorzeczny. Nolanowie wyraźnie poświęcają tu zdrowy rozsądek, żeby tylko wątek się do reszty nie rozlazł.
To że film jest na podst. komiksu, że fantasy, że sci-fi, to nie znaczy, że może obrażać inteligencję widza. W jedynce chociażby Nolan i spółka pokazują nam jak Batek kompletuje strój, by nikt nie wpadł na jego ślad. W TDKR natomiast poszli na zupełną łatwiznę, gdzie popchnięcie akcji do przodu ma usprawiedliwić wszystko.
Mógłby tam zamknąć i te 100 000 i tak cały ten wątek byłby debilny - bo nie o problemy budżetowe tu poszło. To, że film jest na podstawie komiksu nie usprawiedliwia jawnego debilizmu 90% scen. Nolan wymyślał jedną bzdurną scenę za drugą w ogóle nie zadając sobie trudu jakiegokolwiek głębszego spojrzenia na nią. Zrobił swoje, a że jest to jest to totalne nieporozumienie niech już się o to wykłócają na forach ludzie, grunt że zostawili miliony $ w kasach biletowych. Nie wiem czy Nolan jest po prostu kretynem i nie potrafi stworzyć jednej sceny, która byłaby mocna i efektowna zamiast wywoływać uśmiech politowania - przecież robi w tym biznesie już tyle lat. Jak już wielu mówiło - komiksowa konwecja nie usprawiedliwia kretyznizmu scenarzystów.
a najgorsze jest to, że jak mnóstwo osób stwierdza zgodnie dokładnie to co napisałeś : "Jak już wielu mówiło - komiksowa konwecja nie usprawiedliwia kretynizmu scenarzystów." to za 10 minut pojawia się 5 postów jakichś skończonych patałachów, którzy skomentują : "przecież film jest na podstawie komiksu!!!!!" - część osób tutaj ma faktycznie dość mętne wody "swego intelektu"
Wszystko fajnie, ale starajmy się nie obrażać pozostałych forumowiczów, bo potem właśnie się wywiązują z tego bezsensowne przepychanki słowne nic nie wnoszące o tematu.
a co najgorsze "debile" zakochali się w tym filmie - Nolan musi mieć niezły ubaw z tego wszystkiego :(
To, że trwa taka zażarta dyskusja czy ten film jest lepszy od poprzedników czy nie oznacza jedno: powstał film równie dobry.
Te filmy nie są złe. To nie opinia tylko fakt. Twierdzenie, że Batman jest zły to duży komplement dla naprawdę złych filmów.
TO JEST FILM O CZŁOWIEKU NIETOPERZU. ON ROBI W KOMIKSACH TAKIE NUMERY JESZE OD CZASÓW JAK TWOICH STARYCH NA SWIECIE NIE BYŁO.
Więszkość ludzi uważa inaczej. Najlepsze są takie śmieszne, a na dodatek bardzo żałosne listy. Ktoś sie desperuje i sie rozpisuje na całą strone, a przecież wiesz, że i tak nikt tego nie czyta, bo to bzdury zdesperowanego fana
Gratuluje loozerskiego tematu.
Jako fizyk nie widzę "błędów" ani "zaprzeczania prawom fizyki". Nic do góry nie poleciało... Samolot w którym był Bane był wielokrotnie mniejszy. Tu problemem było mocowanie, ale operacja samo w sobie byłaby możliwa. Poza tym TO TYLKO FILM I TO W DODATKU NA PODSTAWIE KOMIKSU! Spinasz się jakby Cię Nolan osobiście uraził.
następny pseudofizyk naukowiec się znalazł. Weź idź do szkoły uczyć dzieci w takim razie, a nie będziesz analizował prawa fizyki lub ich braku w FILMIE AKCJI... ja pier....le.
Twoje punkty w 70% procentach składają się do poziomu - eee ? ja bym zrobił inaczej. No okej ale ty masz podgląd na całość a dany bohater w tej sytuacji nie miał takiej możliwości. Po drugie walić to jak mu się to udało. To jest Batman typ, który robi rzeczy niemożliwe i szacun mu się należy. O wiele głupsze było to, że bomba wybuchła ale nikt się nie bał żadnej chmury radioaktywnej ani nic. No i scena z samolotem dla mnie Ciekawa. Chociaż studiuję lotnictwo to jednak nie mam jeszcze tak dużej wiedzy aby stwierdzić czy takie coś jest możliwe ale niemniej jednak bardzo efektowne i zrobione z pewnym smakiem, który ja kupuje. Jedyne czego po prostu nie zjem to tego tandeciarstwa. Stale te same zagrania, które mnie już nużą. Okej, może lud potrzebuje takiego chleba. Ale błagam - babka cwaniara co to wszystko ma i zawsze się jej udaje no matter what... Pomnik Batmana - myślałem, że zejde. Plus to do bólu przewidywalne zakończenie. Nie było katharsis bohater musi umrzeć musi być poświecenie tak to jest dupa. No i na końcu... O Robin to lepsze imię... No ja pier... Nie, Blake jest lepsze. Ale równie dobrze mógł reżyser walnąć takie dopisek lub chmurkę - to jest Robin wyszło by na to samo. Totalnie zepsuło całkiem znośny klimat filmu. Dla mnie 7+ więc dam 8 :) bo Hardy ciekawie mówił, niesamowicie wyważał akcent.
pzdr
Jak można się takich rzeczy czepiać w filmie na PODSTAWIE KOMIKSÓW? W dokumentach znajduj sobie błędy jak się nudzisz, a nie tu...
tak oczywiście - jeśli film jest na podstawie komiksu to fabuła może być bez sensu - brawo gumisiu - dla Twojej wiadomości uwielbiam film Watchmen - też jest na podstawie komiksu - jest tylko mała różnica między Bat. a Watchm - w Watchmen fabuła trzyma się kupy w 90 %
Nie ma to jak następny z kolei gimnazjalny trollik, który liczy że ktoś przejmie się wypracowaniem na 5 stron A4 o nieścisłościach w ekranizacji komiksowej fabuły ;) Brawo!
tylko gimnazjalista jest w stanie użyć słowa "wypracowanie" - obawiam, się, że to właśnie bkoval jest uczniem gimnazjum - oczywiście żaden powód do wstydu wszyscy kiedyś chodziliśmy do gimnazjum - ah za moich czasów nie było gimnazjum - była szkoła podstawowa - czyli Ciebie nie było jeszcze w planach - tzn Twoi rodzice nie spotkali się jeszcze w windzie gdzie zostałeś spłodzony nieszczęśniku
Słowo "wypracowanie" zostało tutaj akurat użyte celowo - gimnazjalne wypracowania bowiem są mniej więcej tak samo ciekawe i merytorycznie poprawne co kolejne Twoje wypowiedzi. Rozumiem, że na pewnym etapie życia zawsze trzeba zrzucić z serca swoje żale, zwłaszcza jeśli poza ekranem komputera nie ma już nikogo do kogo można się odezwać. Czasem jednak warto zadbać żeby obudować je w taką formę, która trzyma się kupy, a nie wypycha na pierwszy plan kompleksy autora. nie twierdzę że twoje wypociny na temat błędów w sztuce filmowej są od rzeczy, bo nie są (choć w gruncie rzeczy niespecjalnie psują rozrywkę), ale sposób w jaki je przedstawiasz właściwie wystawia Cię na czysty strzał. Obstawiam w ciemno, że po kryjomu przymierzasz strój Batmana w domu przed lustrem i dlatego tak mierzi Cię, że film Nolana jest daleki od doskonałości.
fajnie,że przyznałeś,iż B3 jest daleki od doskonałości, czyli de facto jest do dupy :), nie graj w lotto, nie obstawiaj wyścigów - kiepsko być na tym wyszedł słodki Lemingu - dobranoc
Akurat policjantom pod ziemią dostarczali żywność, zastanawiające jest za to ze znajdowali się najwyrazniej wszyscy w jednym dużym pomieszczeniu, pomimo że wyraznie było widać jak gruzy odcinają od siebie poszczególne grupy. Nie mówiąc już o tym że chyba prawie żaden z nich nie zginął kiedy miasto dosłownie zawaliło im się na głowy. Poza tym zgadzam się w zupełności z tym co napisałeś. Były ze mną jeszcze dwie osoby, jedna była przerażona brakiem spójności w tym filmie a podobał się drugiej która spodziewała się filmu pokroju kapitana ameryki i taki też film dostała (oczywiście śmiał się przez cały film).
Wiecie co??? Przestańcie wałkować już temat tego filmu jakie ma błędy itd bo się już od tego rzygać chce, temat powielony któryś raz z kolei a i tak gorzkie żale nie zostaną wysłuchane. Film jest jaki jest i tego nie zmienicie, tylko drażnicie spokojnych ludzi.
A ja się zgadzam z tą listą... To, że cały ŚWIAT ocenia film jako wspaniały, nie znaczy, że trzeba dołączyć się do tego owczego pędu! Oczywiście poza niedociągnięciami było też kilka całkiem dobrych scen, a i niektóre niedociągnięcia można sobie jakoś tłumaczyć.
Mnie zastanowiło również umięśnione ciało Wayne'a po 8 latach siedzenia w pokoju.... Zarośnięty, ciągle w szlafroku, o lasce.... a jak zabawia się z P. Mirandą, to możemy podziwiać jego muskuły bez szwanku :)
Dałam filmowi 6, bo jako zwykła rozrywka się w miarę sprawdził.
"Mnie zastanowiło również umięśnione ciało Wayne'a po 8 latach siedzenia w pokoju.... Zarośnięty, ciągle w szlafroku, o lasce.... a jak zabawia się z P. Mirandą, to możemy podziwiać jego muskuły bez szwanku :)"
Dokładnie nad tym też się zastanawiałam, ale w tym wypadku akurat nie będę narzekać. ;]