ta opowieść, powooooli poznajemy uczestników, różne wersje wydarzeń, bohaterka też powoooli się zmienia, wszystko w cieniu samotnej farmy i amerykańskiej prowincji. Zdjęcia i muzyka podkreślają mrok zakątka, aktorzy grają brawurowo(Charlize, Moetz np.), tylko sam koniec przekombinowany. Za dużo morderców i niezrozumiałe dla mnie zaparcie Bena. Ogląda się jednak znakomicie.