Po pierwszym doświadczeniu mullhollandowej jazdy już ponad rok temu byłam bezrozumnie oczarowana, wręcz otępiała i gotowa odpokutować za wszystkie kalumnie, jakie kiedykolwiek rzuciłam pod adresem Wielkiego Reżysera Lyncha (choć jeśli o chodzi o "Diunę" nie ustąpię, bo po prostu spieprzył ekranizację tej wizyjnej i...
...postać Kowboja- prawie jak ze zamerykanizowanego wesela. szkoda tylko, że po tej właśnie miłej personie widać, że "mulholland drive" miał być serialem- Kesher poza przyjęciem w "świecie rzeczywistym" nie spotyka już Kowboja- w "świecie snu" nie spotyka go w ogóle wbrew jego obietnicy. ale to tylko sen...
Obłędny film, newet dla takiego fana Lyncha jak ja. Po pierwszym obejrzeniu do późnej nocy nie mogłem zasnąć ( a nie kładę się wcześnie ). Najlepsze dzieło mistrza.
Film mi się podoba.Jest ciekawy i jak zwykle nie wiadomo o co chodzi.Do pewnego momentu przynajmniej częściowo myślałem,że rozumiem ten obraz,ale nie trwało to długo.Jak to zwykle u Lyncha bywa.Aktorstwo bardzo dobre,niezła muzyka i klimat.Zdecydowanie wolę "Mulholland Drive" od "Zagubionej autostrady".Pewne elementy...
więcejLynch znowu udowodnił, że przykuć widza do fotela nie jest tak trudno. Powielanie schematów zaskakiwanie i zadziwianie widza za wszelką cenę to jego dewiza. Moim zdaniem to już za mało na dobre kino. niedługo będą powstawać takie filmy jako kategoria B.
film wg mnie genialny, chociaz za cholere nie wiem o co w nim chodzi chociaz ogladam go dosc chetnie i namietnie
Można równie dobrze potraktować tę całą opowieść jak koszmarny sen, są ku temu równie mocne przesłanki. Ambiwalencja znaczeń została jednak celowo podpowiedziana. Sugeruje ją nawet swoista kulminacja emocjonalna. Wszystko jest pozorem, czymś innym niż wydaje się na pierwszy rzut oka, jakimś...
heh.. Lynch po PROSTEJ HISTORII poszedl w moją niepamięć... aż do momentu kiedy w rączki wpadł mi Mulholland Drive, który wcisnął mnie w fotel, wykręcił na lewą stronę, połknął i wypluł... boshe... co to za film... cudeńko, majstersztyk... i w końcu udało mi się squmać (oczywiście ze wskazówkami), chociaż zostało kilka...
więcej
Na samym początku z grubej rury - film ten wbił mnie po prostu w fotel. To było moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Davida Lynch'a i mówiąc skromnie - bardzo sobie przypadliśmy do gustu.
Wszechobecna zagadka, tajemniczość, klimat, mówiąc prosto, nie z tej ziemi... Rewelacyjna muzyka wprowadzająca bardzo...
czysty postmodernizm. Ma on to do siebie że wszystko jest dozwolone i tak też tutaj jest .... muzyka świetna, żeńskie role dobre. Mówiąc szczerze Lynch nie zaskoczył, nie odbiegł od swojego stylu ale to chyba dobrze:)
"Mullholand drive" był pierwszym filmem Lyncha który obejrzałam. Użekł mnie i postanowiłam obejrzeć jego inne filmy. Choć Mullholand.. jest zajebisty, uważam, że Zagubiona autostrada jeszcze bardziej wciągnęła mnie w surrealistyczny świat przedstawiony przez Lyncha. Ale podsumowując jestem na TAK!
Nie wiem czy Lynch specjalizowal sie w filmach erotycznych, ale nigdy nie widziałem bardziej ekscytującej sceny erotycznej, jak... wiadomo która. Zero powierzchowności, wszystko odbywa się w jak najbardziej scentralizowanym środku istoty erotyzmu.
Mowiłem tylko o jednym fragmencie. Całość to arcydzieło! Nie mogę tego...
Widzę, że film ten znajduje się na wysokim miejscu! dlaczego? powiem szczerze, że osobiście nie zakumałam tego filmu i jak dla mnie jest on pozbawiony sensu. jeżeli ktoś go kuma to szczerze gratuluję! ogólnie kiedy byłam w kinie, po zakończeniu wszyscy ludzie byli w szoku i dało się tylko słyszeć teksty "ja pierdolę"....
więcej