Podbił moje serce kiedy po raz pierwszy pojawił się na ekranie w Mumii. Uwielbiam te postać o wiele bardziej niż wszystkie inne razem wzięte (no może prócz Jonathana, który ma u mnie miejsce ulubieńca zaraz po Bay'u).
Uwielbiam drugą część bo jest o wiele więcej mego ulubionego bohatera. To dzięki niemu oba filmy mi się nigdy nie nudzą. :)
Czy ktoś jeszcze ma podobne odczucia czy tylko ja jestem taka szalona? :D
Pocieszę cię, nie jesteś aż tak szalona, bowiem miewam podobne odczucia do tej postaci. No, a pozatym lubię samego aktora ;)
Aktor jest fenomenalny... a jako Ardeth... podwójnie fenomenalny. Po prostu cudowny :)
On jest słodki. Oded Fehr się popisał ^^. W Resident Evil ( sorry za odskok od tematu Ardetha ) też jest świetny, nie mogę się doczekać V części.
O tak... i nieludzko przystojny ;) Co do Resident Evil - super, choć brakuje mi jego dłuższych włosków ^^ dodawały mu masę uroku :)
a tam w długich, w krótkich też przystojny ;D też nie mogę doczekać się kolejnej części Resident Evil, no i cóż nie ukrywajmy, że on jest jednym z wielu powodów dla których właśnie nie mogę się doczekać ;)
O co chodziła z tym facetem z czerwonymi oczami? Ten, któremu się samolot rozwalił na końcu i co się stało z tymi klonami
Chodzi ci o Alberta Wesker'a.? nie wiem, czy ci to dobrze wytłumaczę, bowiem jeżeli chodzi o jego wątek sama się zbytnio nie orientuję, ale zdaje mi się, że był on w pewnym stopniu powiązany z Umbrellą. Chciał "stać się" taki jak Alice za sprawą wirusa, lecz w jej DNA było coś unikalnego co powodowało, że "współpracowała" z nim. No a jemu się to nie podobało i o ile dobrze rozumiem chciał przejąć wirusa T prosto od niej.
Jeżeli coś namieszałam, źle wytłumaczyłam, to przepraszam, ale sama miałam pewne problemy z rozpracowaniem tej części ;)
właśnie fakt, iż jest to "bardzo mocny horror" powstrzymuje mnie od jego obejrznia, bo szczerze to się ich boję (z paroma wyjątkami jak RE)
Też fakt. Ja co prawda mam słabość do długowłosych panów, ale w krótkich też był oszałamiająco przystojny. Ogółem każdy film z jego udziałem staje się nagle dużo ciekawszy. Przyznam, że gdyby nie jego osoba pewnie nie skusiłabym się na RE, bo opis mnie jakoś szczególnie nie wciągnął... jego postać - owszem :D