Oglądałem go kilkakrotnie i oszukam kogoś jeśli napiszę, że mi się nie podobał. Można mówić o nim źle, ale to nie jest beznadziejny film. To raczej udana próba naśladownictwa serii "Indiana Jones". Dlaczego udana? Doskonała muzyka po pierwsze. Fantastyczne obrazy Egiptu to po drugie. Po trzecie niezłe efekty. Czwarty plus to miejscami bardzo zabawne teksty.
Film jest jakimś remakem filmu z dawnych lat. To historia o Mumii, która została uwolniona i sieje śmierć. Przy okazji próbuje wskrzesić swoją narzeczoną. Taka tam prosta historia. To film, który na dobre otworzył Brendanowi Fraserowi drzwi do Hollywood. Pasuje on do roli poszukiwacza przygód. Gorsze są pozostałe role, choć kilka z nich zasługuje na oklaski. Choćby egipski właściciel więzienia i towarzysz broni głównego bohatera oraz Imhotep - tytułowa mumia. Pani bibliotekarka razi niestety swoim beztalenciem (Rashel Weish), ale dla dzieci w kinie też trzeba było przygotować odpowiedni poziom.
To nie jest film zły, pomimo tekstów w stylu "uwolnij dziewczynę, zabij potwora", warto go zobaczyć. Lata dziewięćdziesiąte nie obfitowały w dobre kino przygodowe, ten film to nadrabia.
Rachel jest świetną aktorką i super zagrała bibliotekarkę ;)
Mnie się film bardzo podobał, widziałam go chyba z 5 razy :D
Chciałam tam wyżej napisać, że podobał mi się mimo pewnych błędów,ale mi się wysłało ;) np. tylko faraonów mumifikowano z rękami skrzyżowanymi na piersi, wszyscy inni mieli ręce wzdłuż ciała :)
Pzdr
Wiem, że Rachel jest lubiana, w jakimś filmie ją lubiłem, ale nawet nie mogę sobie przypomnieć. Właściwie to chyba najbardziej podoba mi się w tym filmie muzyka i egipski chciwus.
"Lata dziewięćdziesiąte nie obfitowały w dobre kino przygodowe, ten film to nadrabia."
To coś ty żeś oglądał.!
Powrót do Przyszłości 3
Jurassic Park
Jumanji
1492 Wyprawa Do raju
Duch i Mrok
Biały Kieł
itd...
Ja jestem zdania że trylogia Indiany Jones bije na głowę mumie 1, nie mowiac już o przecietnej i nudnej jak flaki z olejem 2 częśc mumii.Nie porównuje 4 częsci Indiany która jest moim zdaniem zdecydowanie najgorszą częścią Jonesa i ta rzeczywiście moze być na równi z mumią 1 lub nawet gorsza,
ale i tak lepsza od Mumii 2.
Porównajmy oceny na rzetelnej stronie o filmach imdb:
Indiana Jones-poszkiwacze zaginionej arki 8,7 190tys gł
Indiana Jones-Światynia zagłady 7,4 86tys
Indiana Jones-Ostatnia krucjata 8,3 132tys
Indiana Jones-Królestwo kryształowej czaszki 7,0 81tys
Mumia 1 6,7 72tys
Mumia 2 6,1 50tys
Mumia 3 6,1 wystartowała z taka oceną ale będzie spadać
Widać że 1 i 3 częśc Indiany to filmy przygodowe absolutnie poza zasięgiem wszystkich.
Mumia 1 to jeden z moich ulubionych filmów przygodowych. Jestem wielką fanką Indiany Jonesa i uważam, że <trochę nieobiektywnie> ;) żąden film przygodowy nie dorasta do pięt starej trylogii.Jednak oglądając ten film dobrze się bawiłam. Podoba mi się postać Ricka O'Connella ok to awanturnik, tak jak Jones, ale Rick nie ,,małpuje" się na Jonesa. Nie jest wszystkowiedzący to zostawia innym, którzy mają do czynienia z nauka on jest żołnierzem. Potrafi dać po pysku. Wszystkowiedzący to jest Jones bo jest doktorem archeologii. Wkurza mnie w filmach przygodowych, że główni bohaterowie są ,,stylizowani" na Indianę Jonesa. Przede wszystkim w oczy rzuca się kapelusz i kurtka. Mumia to dobry film przygodowy z dobrymi dialogami i efektami specjalnymi jak na tamte lata. O gustach sie nie dyskutuje, ale wystarczy sobie obejrzeć takie drewno jak ,,Klątwa Tutenchamona". Gdzie wszystko jest naciągane i wcale nie ciekawe no i ten główny bohater. Mdły i metroseksualny nosi kapelusz. To wcale nie pasuje. Mumia jest u mnie na plus, chętnie do niego powracam.
Wystarczy obejrzec jakikolwiek nowy film przygodowy, zeby zobaczyc, ze do starych nie ma zadnego porownania. Najlepsze filmy przygodowe powstaly w latach 90-tych, niektore nawet dekade wczesniej. Efekty komputerowe psuja nieco klimato filmow, wszedzie smierdzi silikonowa sztucznoscia.
Na tle nowych filmow, "Mumia" do dzis wyglada najlepiej. Nie uwielbiam tej serii ale doceniam pierwsza czesc i poczatek drugiej.
Mnie w latach 90 podobały się jeszcze Kroniki młodego Indiany Jonesa i Kongo, a jak piszesz o Parku jurajskim to był jeszcze Zaginiony świat. Odnośnie Brandona Frasera to pamiętam z nim taką świetną przygodową komedię chyba z 1996 czy 1997 roku - George prosto z drzewa. Nara.