Zdaję sobie sprawę, że film ten uchodzi za klasykę kina przygodowego i podobał się wielu widzom w latach młodości, jednak nie jest to kino wysokich lotów. Głównie z powodu sztucznych już dzisiaj, brzydkich i głupkowatych efektów specjalnych, tandetnej gry aktorskiej czy nielogiczności scenariusza. Na plus zdecydowanie scenografia, wynikający z niej klimat i kilka zabawnych scen. Na pewno lepszy niż część druga, w której bronił się może jedynie początek.