Pamiętam jak jako nastolatek porzyczalem kasety wideo na których Haroson Ford przemierzał niedostępne zakątki świata tropiąc najstrasze zagadki archeologiczne. Duchy, bogowie, pułapki, faszyści, trucizny i ... brrrrrr.... pająki.
Mineło pare latek i znowu nadarzyła się okazja wybrania się w świat tajemnic z przeszłości. Aktor inny a jednak tak bardzo podobny z charakteru do pierwowzoru - Indiany Jons'a. Gdzieś jednak zniknął ten dreszczyk emocji... Może dlatego, że zdążyłem wydorośleć???
W każdym razie patrze jak pokolenie nastolatków z zapartym tchem śledzi losy Rica O'Conell'a. I myśle sobie, że chociażby z sentymentu dla awanturniczych przygód, wbiorą się na "Powrót mumii" i "Tomb Ridera".
W kązdym razie fanom przygód wrażeń nie powinno zabraknąć, bo cuda jakimi raczy nas grafika komputerowa potrafią zaprzeć dech w niejednej piersi.