Charakterystyczne i najważniejsze. Mimo lekkości gatunkowej, mimo że twórcy nie byli jakimiś wirtuozami kina, widać namacalnie, że IM tutaj zależy. Rzecz mało spotykana obecnie w kinie nastawionym na rozmnażanie dolarów. Prawdziwą perełką jest już choćby dobór aktorów, który razem z charakteryzacją oddaje ducha epoki nawet lepiej, niż Spielberg w Indianie, a twórcy ironicznie mrugają w stronę kina lat 20-30. Wszystko w tym filmie precyzyjnie gra i buczy.