Bledem jest myslenie ze rodzimy sie jako czyta karta, jest to wierutna bzdura. Rodzimy sie z pelnym zestawem zachowan, temperamentem oraz predyspozycja do pewnych zachowan. Druga rzecz : nie rodzimy sie dobrzy z natury. Rodzimy sie jako egoistyczne, okrutne I chciwe istoty ktore musza nauczyc sie norm ktore przestrzega spoleczenstwo. Jest to zadanie dla rodzicow. Dzieckiem rzadza popedy i rola w tym rodzicow aby nauczyc dziecko te popedy w miare kontrolowac. Jest to cena za w miare spokojne zycie w spolecznosci. Trzecia rzecz: gdy rodzi sie dziecko u matki wydziela sie oksytocyna odpowiedzialna za poczucie wiezi z potomkiem. Czasem ta wiez wytwarza sie pozniej czasem wcale i jest dramat. Matka nie czuje wiezi z dzieckiem najczesciej gdy dziecko jest niechciane lub gdy nie odwzajemnia kontaktu. Ten kontakt np.usmiech jest nagrada za trudy macierzynstwa. Kevin niestety byl niekontaktowym, absorbujacym dzieckiem. Tutaj wystepuja dwa niesprzyjajace czynniki: niechciana ciaza, niekontaktowe dziecko no i jest klops. Co do corki to niestety rodzice wcale nie traktuja rowno swoich dzieci. Jedne faworyzują inne nie. Corka byla,, latwa" kontaktowa, wytworzyla sie miedzy nimi wiez dlatego byla bardziej kochana przez matke. Kto jest odpowiedzialny za to co sie stalo? Wszyscy i nikt ale najbardziej chyba Matka Natura. Polecam ksiazke Tabula rasa spor o nature ludzka, Stevena Pinkera