a moim nie i chyba długo nic nie przebije króla lwa ale rzeczywiście to bajka jest podobna do króla lwa i nawet jest dobra ale król lew ma taką magię której nic nie przebije ale mustang też jest dobry ale bez takiej magi jak w królu lwie

A ja uważam, że przebiła. Reczywiście, Król Lew jest świetną bajką, ale Mustang zdecydowanie przebija pod każdym względem :)

Ja w ogóle nie rozumiem tego typu "porównań". Dla mnie te bajki są równie dobre. Chociaż uważam, że Mustang jest po prostu dojrzalszy. Naprawdę małe dziecko, którego nie znudzi Król Lew, może Mustanga nie polubić, a w szczególności - nie zrozumieć. Film raczej od etapu wkraczania w wiek nastoletni.

Jak dla mnie to obie bajki są bardzo dojrzałe, gdyż w Królu umiera ważna postać oraz uczy wielu istotnych wartości jakimi jest np. przyjaźń oraz miłość, a Mustang to bajka ucząca tego, żeby pozostawać wiernym swoim przekonaniom (tak ja to odczuwam).

Nie chodzi mi o opowiadaną historię, ale sposób, w jaki jest opowiadana. W Mustangu nie ma dialogów przekraczających trzy zdania. Narracja jest naprawdę szczątkowa, a to, co widzimy, ogranicza się do biegającego w świetle zachodzącego słońca Mustanga i jego piosenek.

W Królu Lwie mamy już jawną personifikację zwierząt. Mówią (także między gatunkami, a w naturze lew z małpą by się nie dogadał), dokonują wyborów moralnych, błądzą, urządzają zabawy, filozofują, a nawet się modlą. Zwierzęta w KL są przedstawione ewidentnie jako ludzie, posiadający cechy zwierząt. Do dzieci tego rodzaju opowiadanie dociera znacznie łatwiej, niż Mustang śpiewający o mocnym sercu, pozwalającym mu przetrwać niewolę.

Też tak uważam ;)

Myślę, że mustang jest mądrzejszą bajką, bardziej realną, bo tu np. zwierzaki nie gadają, po za tym ma lepszy morał i piosenki przede wszystkim, grafika również ciekawsza, ale za to nie posiada ona humoru i brawury. Jestem bardziej za mustangiem bo komedie nigdy mnie nie poruszają. (Wyjątkiem jest "Shrek").

Żartujesz. Król Lew bije tego gniota na głowę.

Nie zamierzam iść w żadną dyskusję.Tak jak napisałam,to tylko moje zdanie,nic więcej.

A ja np nie lubię Króla Lwa i wolę zdecydowanie Mustanga z Dzikiej Doliny. Król Lew nie wzbudził we mnie żadnych emocji i był dla mnie poprostu nudny za to Mustang... wręcz przeciwnie. Każdy ma inny gust i ja to oczywiście rozumiem. To też zależy od tego co się w dzieciństwie oglądało. Ja wcześniej nie miałam do czynienia z Królem Lwem i obejrzałam go dopiero rok temu mając 17 lat, za to Mustang... zachwycił mnie kiedy byłam w podstawówce ;) Tak więc tego typu dyskusje mogą ciągnąć się w nieskończoność....

Też tak uważam. Najlepsza bajka jaką dane mi było w dzieciństwie obejrzeć.

uwielbiam i to i to ;p