Bajka jak sam napisałeś już powinna być dla Ciebie odpowiedzią na posta. Chodzi o przekaz. O pokazanie dzieciakom, że można przeciwstawić się trudnościom nawet wtedy, kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna, że najważniejsza jest rodzina i warto zrobić wszystko aby z nią być, że liczą się przyjaciele, że warto sobie pomagać. Mogłabym tak jeszcze wymieniać długo. Naprawdę myślisz, że kogoś obchodzi tu historia przybycia tych koni do Ameryki w XVI wieku?

zgadzam sie

wątpię, by dzieci obchodziło pochodzenie tych koni. mimo wszystko dzieci zapamiętują takie rzeczy- o, dzikie koniki w Ameryce, pewnie żyły tam zawsze dopóki nie przyszedł biały człowiek. mniej więcej coś w tym stylu. potem żyją w błędnym przeświadczeniu i dowiadują się o prawdzie parę lat później. sama tak miałam w wielu przypadkach. dzieci szybko chłoną informacje, to co zobaczą lub doświadczą ma bardzo duży wpływ na resztę życia.

To nie jest film historyczny ani dokumentalny. To jest film animowany.

Ta bajka rzeczywiście kłamie,no ale bajka to bajka, nie psujmy dzieciom przekazu.

Uważam, że przekaz jest dla wszystkich; dzieci, dorosłych i starych... Film wyjątkowo piękny i poruszający. Fakty historyczne nie muszą się zgadzać, bo mogła być to czysta fantazja twórców.

No szczerze nie rozumiem Twojego oburzenia. Przecież akcja dzieje się dużo później niż XVI wiek na który się powołujesz, stado Mustanga zapewne jest kolejnym pokoleniem takiego zdziczałego konia od konkwistadorów. Twórcy nie twierdzili, że Mustangi były tam od stworzenia świata i zanim nadleciał orzeł to ganiały się z pterozaurami. Po prostu w bajce nie opowiedzieli o pochodzeniu mustangów, bo i nie było to istotne, żadnego kłamstwa nie widzę.

niema Mustanga czystej krwi.... cos takiego nie istnieje I w tym caly problem...

Mustang jest potoczną nazwą tych dziko żyjących koni, nie wiem dlaczego sprawia Ci to taki problem.

Skopiowała treść z Wikipedii i zgrywa mądralę haha