Najlepsze są niektóre teksty na tym filmie, np. przed obiadem u rodziny ze wsi, kiedy Tim Allen odmawia modlitwę: "Dobre żarcie, dobre mięso / Dobry Boże, daj nam prędko!". Gdy usłyszałem to po raz pierwszy, śmiałem się z tego przez kilka minut. Śmieszyły mnie też kłótnie bohatera z jego żoną, a wreszcie jednak było szczęśliwe zakończenie (SPOILER: najlepsze jest to, że ta rodzina ze wsi od początku wiedziała, że oni są oszustami, ale brakowało rąk do pracy :D) To też mnie strasznie rozbawiło.