Wezmy dzien świstaka i dzień niepodległości i mamy takie oto cos. Moim skromnym zdaniem film wtorny, nijaki i niezbyt wciagajacy. Po prostu kolejny film o tym jak kosmici napadli na ziemie i amerykanie ratuja swiat!
Ile juz tego bylo? "Im legend", "wojna swiatow" czy wspomaniany juz dzien niepodlegloscic. Amatorom...
Niestety dla mnie to było ciężkostrawne 110 minut. Zaczęło się obiecująco, niestety Tom Cruise się objawił i od razu było wiadomo czego się należy spodziewać dalej i w sumie film na miarę aktora. Scenariusz chaotyczny z kilkoma dziurami w fabule i nijakimi postaciami pobocznymi, zagranymi tak jak i napisanymi. Pewnie...
więcejEmily Blunt w tym filmie była dla mnie urzekająco podobna do aktorki porno Nicole Aniston. ;) W niektórych ujęciach naprawdę bardzo. Dla mnie Nicole jest jednak ładniejsza, ale ciekawe czy ktoś kto ją kojarzy, też zauważył podobieństwo.
już mi sie pomieszało w głowie od tych zgonów i powrotów. ja praktycznie każdy dobrze zrobiony fantastyk rzucam do jednego gara bo tak jakoś to nie jestem ich fanem. szczerze to oglądam bo musze hehehe przez moją żonę która uuuuwielbia fantastyczki :)
Jak można pompować taki debilizm?
Inwazja obcych, którzy na piechotę podbijają Europę, żadnych statków, żadnego wytłumaczenia,
jaki interes mieliby mieć kosmici aby organizować tak kosztowną ekspedycję, a na deser idiotka
z z mieczem w egzo-szkielecie biega po plaży. Artyleria? Po co artyleria, można wysłać ludzi....
uff, dobrze się ubawiłem, szkoda czasu na analize i tak nikt nie dojdzie do logicznych wniosków. podejrzewam że twórcy filmu także nie są wstanie dać odpowiedzi na wasze pytania- to było tak" robimy film s-f z Tomem Cruisem, wiecie dużo strzelania , tak na sobotni wieczór z babą(dla nas strzelanie dla kobiet T.C.)" ....
więcejZapewne większość widzów ma to gdzieś, ale przyjęty w filmie sposób cofania się w czasie jest całkowicie niezgodny z prawami fizyki i niemożliwy w naszym uniwersum, przynajmniej według aktualnej wiedzy z zakresu fizyki. Zgodnie z nią zmienianie przeszłości nie jest możliwe, gdyż prowadziłoby do szeregu paradoksów....
Tak jak powinien albo po prostu jestem zbyt ''skrytyczały'' ostatnio. Pani Emily miała momenty kiedy była cholernie naładowana wdziękiem, ale niestety po chwili wbijał Tomek i wszystko idzie w łeb. Scenariusz niby fajny i niby nie fajny. Muzyka niby fajna i niby nie. Film jest niby dobry i niby nie.