Jest w tym filmie coś nieprawdopodobnie wciągającego. Duszna atmosfera Detroid, dwóch gliniarzy z przeszłością nie dającą o sobie zapomnieć... Śledztwo, które ma być dla nich obu odkupieniem... Bardzo nie amerykańska wydała mi się ta wizja przesycona z jednej strony przemocą i krwią a z drugiej tak naturalistyczna, tak nieefektowna (w hollywoodzkim tego słowa znaczeniu), brudna, wręcz odpychająca... Także w kwestii formalnej przypomina raczej kino europejskie. Nieprawdopodobny klimat zbudowany na mrocznych, długich ujęciach przecinanych ostro retrospekcjami z życiorysów pary przetrąconych psychicznie gliniarzy... Fantastyczne kreacje stworzyli Jason Patric i Ray Liotta. Ten duet hipnotyzuje widza. Finałowa scena konfrontacji to prawdziwe mistrzostwo świata!