Film jest kompletnie o niczym, i w dodatku nie posiada zakończenia. Nudna historia nudnych ludzi, którzy przyjechali do nudnego miasteczka i przez 1,5 godziny filmu nie zrobili niczego ciekawego. Dla desperatów i wielbicieli pseudointelektualnego amerykańskiego kina podrabiającego europejskie. Przy okazji - z całą pewnością nie jest to ani komedia romantyczna, ani science-fiction.
100% racji, bardzo fachowy komentarz który w 100% określa co to za film. Strata czasu na to badziewie
A ja obejrzałem z żoną z dużą przyjemnością. Ciepłe, sympatyczne kino na wieczorek z dziewczyną.
Wiedziałem, czego się spodziewać przy okazji narracji, tempa, itd., bo widziałem podobne rzeczy w poetyce, np. Dróżnika. Więcej mi się nie chce pisać...