Oglądałem wczoraj film w wypożyczalni VOD i myślałem, że zaduszę tego, kto tłumaczył tekst.
Nie ma Judasza, jest Dżudas.
Nie ma spotkań AA (anonimowych alkoholików), tylko są mitingi ej-ej.
Takich sytuacji było kilka.
Cóż, czasami (choć rzadko) zdarza się coś, co trudno dosłownie przetłumaczyć i warto zostać przy oryginalne. Zdarza się to tym rzadziej, im częściej tłumaczy się filmy z angielskiego na polski, gdyż nasz język jest o tyle starszy, iż zawsze znajdzie się w nim stosowny zamiennik i pozostaje dosyć elastyczny.
Nie ma jednak wytłumaczenia dla lenistwa umysłowego tych, którzy nie tłumaczą ,,meeting AA", skoro w Polsce coś takiego już istnieje pod swoją nazwą.