.... no właśnie czegoś za mało i czegoś za dużo. Przede wszystkim Fiennes - tak koszmarnie nie pasujący do tej roli, że aż boli każda jego scena. Winona - zbyt piękna, aby była przekonująca. Reszta komediowo poprawna. Nie mogę określić czego w tej komedii brakowało, by można ją było nazwać więcej niż dobrą. Trochę mnie znużyła, kolejne gagi były wręcz absurdalne i ciężko mi uwierzyć, aby rzeczywiście miały miejsce. Może właśnie to oderwanie od rzeczywistości to największy brak tej komedii.