film moim zdaniem, dzięki roli Coopera i Lady Gagi jest naprawdę dobry. To był ich popis, mimo że fabuła baaardzo przewidywalna. Muzyka cudowna, Gaga przepiękna. Jednak Jack nie był żadną gwiazda country jak głosi opis, raczej rocka i nie kończył kariery, przecież jego koncerty nadal przyciągały tłumy i były widowiskowe. Popadał po prostu w coraz większe uzależnienia.